Data: 2003-05-28 13:53:27
Temat: Re: 3 lata po ślubie...
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl> napisał w wiadomości
news:3ed4b81f@news.home.net.pl...
> [...] uświadomienie TZ (ale to chyba jakiś
> autorytet musi zrobić) że nie należy przenosić
> zachowań rodziców na naszą rodzinę .... bo
> ona jest _nasza_ i _my_ mamy sobie własny model
> wypracować.[...]
A mnie o to właśnie chodzi - co zrobić, jak facet z bezbrzeżnym
zdumieniem w niewinnych oczętach pyta "A dlaczego?" Przecież "u
niego w domu" tak właśnie było i wszyscy byly zadowoleni, więc
dlaczego ta marudna kobieta nie chce pojąć, że naśladując
teściową stworzy spokojny, wygodny dom? Miałam nieprzyjemność
być świadkiem rozgrywek między takim panem a jego małżonką i
naprawdę fascynujące, choć zarazem frustrujące, było patrzenie
na to, jak do człowieka nie dociera, potem nie dociera i cały
czas nie dociera, że ludzie są różni. A jeszcze się biedak
starał być pomocny i tłumaczył, że przecież żona może, tak jak
jego mama, po przyjściu z pracy ugotować, posprzątać, pozmywać,
poprać... a prace zlecone może sobie robić w nocy, jak wszyscy
śpią i nikt jej nie przeszkadza, zresztą wtedy i tak nie można
włączyć odkurzacza... No i jak sie dociera do takich panów, hę?
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|