Data: 2009-06-30 06:41:41
Temat: Re: 35
Od: michał <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" napisał w wiadomości:
>>>>>>>>>> No to sto lat!
>>>>>>>>> to oznacza że jeszcze 65 czy jeszcze 100? :)
>>>>>>>>> thx
>>>>>>>> Statystycznie trochę mniej niż 65. A grzecznościowo... Sto lat,
>>>>>>>> Tren eRze!
>>>>>>> upiłbym się, ale nie mogę :)
>>>>>>> dzięki
>>>>>> Wiem, szkło nie chce ustać na gipsie. :(
>>>>> qrna, jak miałem onegdaj złamaną nogę, to w akademiku nie
>>>>> przeszkadzało mi to jakoś specjalnie. pamiętam nawet ten moment
>>>>> kiedy usiłowałem podnieść się z podłogi na korytarzu i dziwiłem
>>>>> się, że nie mogę :)
>>>> To jednak Ci przeszkadzało. Jak nie picie, to podłoga. :)
>>> na szczęcie koleżanki pomagały. w tym obecna żona :)
>> Szczęśliwy finał pourazowy? :D
> raczej samospełniająca się przepowiednia.
> kiedy jeszcze jej dobrze nie znałem, odwiedzili mnie rodzice w
> akademiku (no ale wstyd) :)
> i kiedy moja obecna żona przechodziła obok nas korytarzem, nie mam
> pojęcia dlaczego, wypaliłem nagle do rodziców, wskazując na nią: "a to
> moja przyszła żona".
> no i jak dziewczyna dopięła swego?!
He, he! Szalony prestidigitator! :D
Moją obecną żonę znałem niecały tydzień, gdy późnym wieczorem wracaliśmy
razem od znajomych z imienin. Nie chciała wysiąść z tramwaju, żeby pójść
ze mną do mnie. Wkurzony na maksa odprowadziłem ją do klatki schodowej
budynku, gdzie mieszkała i tam jej się oświadczyłem. Następnego dnia
zbieraliśmy już metryki. :)
--
pozdrawiam
michał
|