Data: 2008-11-04 14:41:37
Temat: Re: 6. latki w szkole to jedno
Od: "xcihy" <xc(c)c@poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Harun al Rashid" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:490f04d5$1@news.home.net.pl...
>> Mówiłem o przymusie przedszkolnym i w nastepnej kolejności przymusem
>> żłobkowym. Nie mówiłem o szkole. Nie mówiłem również o fanatykach
>> pozbywających się dziecka najwcześniej jak to tylko możliwe dla jego
>> oczywiście dobra. Nie mówiłem również o tych nieszczęśliwcach , którzy są
>> zmuszeni oddawać dzieci do złobków i przedszkoli (przynajmniej do 5 roku
>> życia). Mówiłem o tych , którzy są w stanie i chcą dać dziecku wszystko
>> to co ono potrzebuje w swoim domu, pośród osób które je kochają.
> Zatem mówiłeś o 99% vs. 1% tych, którym to szkodzi.
Nie rozumiem. Skąd te proporcje?
>> Dla
>>> pozostałych przedszkole jest dobrem, o które walczą zażarcie co roku.
>>> Tych 'pozostałych' jest znacznie więcej.
>> Wydaje mi się ,że najwięcej jest tych , którzy nie mają innego wyjścia
>> jak oddać dziecko obcym na czas pracy.
> Ale ponieważ Ciebie stać, i w ogóle, to niech pozostali kombinują z
> opiekunkami, babciami etc., byle przypadkiem jednemu procentowi nie
> zrobiło się trudniej.
Ależ to by było łatwiej. Oddać dzieciaka na 10 godzin.
> Pogrzeb w projektach MEN, bo temat znam z omówień. Ponoć mają daleko
> posunięte propozycje ułatwień dla przedszkoli przydomowych. I gratuluje
> pomysłu nauki współżycia w grupie liczącej 3 sztuki dzieciaków.
Też znam z omówień. Słyszałem o tym projekcie i o tym że są próby jego
uwalenia.
Masz jakieś dane na temat nauki współżycia w zależności od ilości dzieci w
przedziale wiekowym 0-5? Ja mogę mówić tylko na podstawie obserwacji szóstki
dzieci w czterech rodzinach, gdzie najstarsze ma 17 lat.
xc
|