Data: 2003-06-02 10:51:59
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: "Habeck" <h...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ja i moj maz naprawde niczego specjalnego nie dyskutowalismy, bo uwazamy,
ze
> ludzie sie bardzo zmieniaja i czesto i tak takie ustalenia nie maja
zadnego
> sensu.
Kwestia rozmów: to tak naprawdę nie ma sensu rozmawiać o sobie ;P. Wczoraj
byłem inny, niż jestem dzisiaj i niż będę jutro, no nie? :)
Kwestia ustaleń: cóż... rzeczy się ustala wtedy, kiedy człowiek się
zdecyduje, ale przecież nie o ustalaniu rozmawialiśmy, ale o rozmowach i
dyskusjach... i o tym co się sądzi na jakiś temat.
> Poza tym - wielu sytuacji jeakie spotkaja ludzi na ich drodze wcale nie
> da sie przewidziec !
I dobrze! Byłoby nudno, gdyby się dało. Czasem warto jednak pogdybać. Trzeba
ćwiczyć wyobraźnię. :)
>Akceptujemy sie takimi jakimi jestesmy, kochamy sie,
> swietnie sie razem czuejmy, jestesmy zgrana druzyna - i to w naszej opinii
> wystarczylo, aby powiedziec 'dopoki smierc nas nie rozlaczy' ;)
Nie da się ukryć, że my z żoną też. Ale naprawdę czasem warto porozmawiać,
bo wspólne siedzenie na tyłku, akceptowanie się na wzajemem (IMHO nie wolno
akceptować wszystkiego) to najlepsza droga do końca miłości. A prócz
miłości, akceptacji, dobrego czucia się razem, ważne jest, żeby dwoje ludzi
miało jakieś wspólne cele... choć czasem, jak na pewno wiesz, trzeba na to
poczekać. Ja nie chcę żyć obok, tylko z.
> Jestem w stanie jednak zrozumiec, ze sa pary, ktore lubia przedyskutowac
przed
> slubem/zmieszkaniem razem rozne szczegoly.
Ano są. :) Warto wiedzieć na czym się stoi. I na czym się stawia fundamenty.
W końcu "dopóki śmierć nas nie rozłączy"... to bardzo długo.
Pozdrówka,
Habeck
|