Data: 2003-06-02 11:26:16
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Oleńka" <o...@b...wroc.pl> napisał w wiadomości
news:bbf80i$bjd$1@opat.biskupin.wroc.pl...
> [...] A najpewniej jego partnerka zmieni pogląd
> na macierzyństwo.
> Stawiam soczek, jesli się mylę ;-)
Wiesz co, zacznij Ty na ten soczek oszczędzać. Tak na wszelki
wypadek :)
W wieku partnerki lukasa też twierdziłam, że żadnych dzieci,
kategorycznie, absolutnie, nie. Bo dzieci są denerwujące,
absorbujące i w ogóle ufo. I w tej chwili - dobre parę lat
później - w dalszym ciągu nie. To już nie są te histeryczne
deklaracje niedojrzałej panienki (ludzie dojrzewają w różnym
wieku, ja wtedy byłam smarkulą zupełną, a deklaracje były iście
histeryczne i oparte na lęku przed nieznanym :), ale przemyślane
przekonanie, że człowiek z moją osobowością do mania dzieci się
nie nadaje. I wcale mi to w miarę upływu czasu nie mija, raczej
wręcz przeciwnie.
I nie będę się zarzekać, że absolutnie, kategorycznie, nie. Ale
byłoby z mojej strony nieuczciwością wobec TŻ, gdybym nie
uprzedziła go, że być może nigdy nie zdecyduję się na dziecko.
Choć z drugiej strony jeśli partnerka lukasa dopuszcza możliwość
adopcji, to chyba jednak nie jest to podobny do mojego
przypadek.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|