Data: 2013-06-11 21:14:03
Temat: Re: Adopcja
Od: Paweł <p...@n...ne>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 11.06.2013 20:59, Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 11 Jun 2013 18:11:27 +0200, Paweł napisał(a):
>
>> W dniu 11.06.2013 17:07, Ikselka pisze:
>>> Także później, już w dorosłym życiu dziecka, dopiero zaczną sie prawdziwe
>>> schody! - jakoś mało ciekawie wyobrażam sobie np spotkanie rodziców przed
>>> ślubem dzieci... i takie tam historie, które normalnie problemami raczej
>>> nie bywają, a tu co krok to zagwozdka.
>>
>> nie wyobrażasz sobie, bo ciebie by obrzydzenie zżarło. ale to ciebie by
>> zżarło, i to twój problem.
>
> Zupełnie mylnie mnie posądzasz o obrzydzenie. To zupełnie nie ta kategoria
> odczuć.
> Gdyby moje dziecko związało się z dzieckiem np dwóch pedałów (i ten zwrot o
> pedałach nie jest tu śmiesznym cytatem ze znanej anegdoty...), zawładnęłaby
> mną tylko i wyłącznie obawa o MOJE DZIECKO, czyli o to, że np ktoś
> wychowany przez dwóch MĘŻCZYZN będzie przenosił na swój heteroseksualny
> poważny związek Z KOBIETĄ jedyne znane sobie relacje, czyli męsko-męskie -
> i nie chodzi tu wcale o te "łóżkowe" :->
>
jakbym nie był taki leniwy i bardziej by mi zależało to bym sam nowego
windowsa napisał. oraz powyciągał twoje własne słowa o obrzydliwych
pedałach. ale mi się nie chce.
teraz jeszcze napisz w jaki sposób ta obawa twoja sprawiłaby że mało
ciekawie wyobrażasz sobie spotkanie z rodzicami młodego/młodej?
musiałabym cały czas uważać żeby o odbytach nie myśleć, czy co?
--
paweł
|