Data: 2010-09-02 11:04:03
Temat: Re: Alfred Kinsey - więc jest kłopot, czy nie ma?
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
1634Racine napisał(a):
> glob in
> news:f2c60f80-10ee-4c25-8e72-2f3d175259e6@y11g2000yq
m.googlegroups.com
> > 1634Racine napisaďż˝(a):
> >> Z jednej strony Raport Kinseya opisywany dzisiaj (powszechnie ?) jako
> >> gigantyczne oszustwo epoki tycz�ce bada� seksualno�ci
> >> Amerykan�w w latach 50-tych (demaskowanie rozpocz�a Judith
> >> Reisman, ksi��ka "Kinsey - seks i oszustwo" w 1990 roku, 50 lat od
> >> opublikowania Raportu) - a wi�c z jednej strony oszustwo Kinseya,
> >> falszywe wnioski Kinseya z b��dnych, skandalicznie naginanych
> >> metod badan Kinseya, w tle moralnie dwuznaczne metody badan:
> >> http://www.wprost.pl/ar/?O=73669
> >> oraz
> >> http://pl.wikipedia.org/wiki/Raport_Kinseya
> >> ale z drugiej strony - czytam w sprawie Kinseya rozmowe ze Starowiczem
> >> i... jakby jakis inny Kinsey byl u niego w glowie:
> >> http://piekielko.info/artykuly/socjologia/raport_kin
seya.html
> >> - Starowicz pieje z zachwytem nad Kinseyem, cmoka, wielbi. O oszustwie
> >> Kinseya - ani slowa. Dlaczego Starowicz nic. Bo nie zostal zapytany?
> >> Bo nie wie o �wiatowym skandalu? Absurdalna odpowied�.
> >> O co chodzi? Co naprawde wiadomo "w sprawie Kinseya"?
> > Bo powtarzano badania i cz�� odkry� si� potwierdzi�a, a cz�� by�a
> > podbarwiona , np; to co by�o skandalem w tych latach, a jest
> > potwierdzone, to by� szok na temat tego, �e kobiety i m�czy�ni si�
> > masturbuj�. Biedni ludzie byli wstrz��ni�ci tym odkryciem w tamtych
> > latach ,no i chyba nie zaprzeczysz, �e to jest fakt zgodny z
> > rzeczywisto�ci�? A badania by�y podbarwiane pod ideologi� Power
> > Flower .
>
>
> Tak, wiem co nieco o tym - chocby wikipedia maluje tak:
>
> "[... W odpowiedzi na krytykďż˝ raportu, Paul Gebhard, kolejny dyrektor Kinsey
> Institute for Sex Research, sp�dzi� rok usuwaj�c dane pochodz�ce od
> niepewnych �r�de� tj. wi�ni�w, m�skich prostytutek. W 1979 roku
opublikowaďż˝
> poprawiony raport. Okaza�o si�, �e w wyniku odrzucenia niepewnych danych,
> ko�cowe statystki niewiele si� zmieni�y (na poziomie dziesi�tnych cz�ci
> procenta).[...]"
>
> Ja dlatego napisalem ten post, by dostac "sprawozdanie" srodowiskowe o
> "sprawie Kinseya". Moje usposobienie ku Kinseyowi nie jest istotne.
> Zastanawia mnie rozdzwiek miedzy morzem przytoczonych przeze mnie opinii, a
> milczeniem w tej sprawie [Starowicz], jak gdyby W OGOLE sprawy nie bylo.
> Ktos cos udaje, mistyfikuje. Ale KTO i CO?
>
> Poza tym nie odnioslem wrazenia z lektur, �e - jak piszesz - "[...] cz��
> odkry� si� potwierdzi�a, a cz�� by�a
> podbarwiona [...]" - raczej odnioslem wrazenie, �e zgoda jest co do jednego:
> Kinsey co prawda pierwszy ruszyl sprawe/tabu, ale zrobil to z max.
> tendencyjnosci�, manierycznie wrecz dobieraj�c probki pod tez�. Tak, jakby
> badal usposobienie spoleczenstwa do homoseksualistow w "klubach dla
> homoseksualistow". OK metoda?
> Oczywiscie, �e w purytanskiej Ameryce mowic o masturbacji, �e sie masturbuja
> kobiety i m�czyzni to szok - ale nie o tym tutaj mowa. Tutaj jest mowa o
> tym, gdzie badal, w jakich srodowiskach badal. Tutaj jest mowa NIE o tym,
> �e w ogole zadal pytania, tylko jak je zadal i komu je zadal, i jakie
> procenty uzyskal. TO jest kwestionowane, i to opisywane jest jako przekr�t.
>
> Wiec o co chodzi w tym rozdzwieku miedzy jedna, mia�d��c� Kinseya opinia
> [juz zamieszczanďż˝ w encyklopediach], a opiniďż˝ "nic sie nie stalo, o co
> chodzi?" ?
>
> I zupelnie "bokiem" - nie bez powodu nasun�� mi sie Samson w tym momencie.
> Chociaz Samson zapewne niczego nie badal.
>
> Koncz�c: naprawde nie ma problemu Kinseya i wypisuj� brednie w
> publicystykach swiatowych, w ksi��kach, w artykulach branzowych??
Według twojego nastawienia, to po ty co teraz powiem, powinieneś
stwierdzić, że wszystkie badania są sfałszowane w seksuologii, a
dlatego, że jest taka prawidłowość, że badania na temat seksu zawsze
są zaniżone. Każdy seksuolog wie podczas badań że jego badania są
zaniżone, bo nie wszyscy badni chcą powiedzić prawdę, więc według
badań wyjdzie, że 60 procent kobiet się masturbuje, a w rzeczywistości
jest to 90 procent. Tak więc z nastawieniem negatywnym powiesz, te
badania to bzdury.
|