Data: 2011-03-09 18:48:11
Temat: Re: Ambiwalencja
Od: Nemezis <s...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea napisał(a):
> W dniu 2011-03-08 23:18, Nemezis pisze:
> > Tak, towarzyszy mi rozdwojenie uczuďż˝, z jednej strony szlak mnie
> > trafia na religiant�w, z drugiej szkoda mi tej religii. Lub mo�na t�
> > religi� podzieli� na dojrza�o�� i niedojrza�o��. Po stronie
> > dojrza�o�ci s� ludzie, jest sumienie, jest serce, jest my�l g��boka ,
> > jest wi�, jest wolno��, mi�o��, decydowanie z wolnej woli. Po stronie
> > niedojrza�o�ci jest za�lepienie, jest nienawi��, ograniczenie, zerwane
> > wi�zi, brak wolnej woli, pogarda, ksenofobia i inne fobie,
> > zacietrzewienie, brak sumienia, ch��d emocjonalny, brak decydowania-
> > masochizm i projekcja braku niezdecydowania-sadyzm, projekcja
> > dziecinno�ci.
>
> Nie jeste� sam z tymi my�lami, glob.
>
> > Jezus by� przyk�adem dojrza�ego cz�owieka, kt�ry pozosta� wierny
swoim
> > przekonaniom i potrafi� o nich m�wi�, r�wnocze�nie zachowuj�c
postawďż˝
> > dialogu i wymiany my�li ze swoimi oponentami. Przy�wieca�a mu ch��
> > odkrywania prawdy, a nie pokonania przeciwnika i zniszczenia go w
> > sporze.
>
> A to powy�sze mi si� bardzo podoba.
> I dzi�ki za linka do Bartosia.
>
> Ewa
Można sobie po kolei wszystkie ewagelie przeczytać i to w taki sposób
że jedna i sobie odpocząć. Warto to wiedzieć ,przy ciągłym zalewaniu
grup przez różnych buraczków srających nienawiścią w imię wiary. Wiara
i kk jednak bardzo się rozeszły, z tego wszystkiego wychodzi wniosek
iż mamy obecnie z takimi samymi faryzeuszami doczynienia jacy zabili
Jezusa.....
Scena dzisiejszej Ewangelii jest dramatyczna. Faryzeusze zaczynają
kamienować Jezusa i wtedy On pyta ich: "Ukazałem wam wiele dobrych
czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie
ukamienować"?
W tym pytaniu Jezus chce odwołać się do naturalnego poczucia
sprawiedliwości swoich
oponentów: zwraca im uwagę, że przecież tyle dobra dokonał. Dlaczego
więc chcą go kamienować?
Oni mówią: "Bluźnisz". A Jezus sugeruje, by spojrzeli inaczej. Chce by
słowa o Bogu zrozumieli w nowym świetle. Mówi im: napisano w Prawie: ?
Bogami jesteście?. Ze strony Jezusa jest to prawie jak zabieg
erystyczny: bo przecież w Prawie nie jest na pewno powiedziane, że
człowiek
jest Bogiem.
Jednak Jezus chce swoich rozmówców nauczyć pewnej elastyczności w
myśleniu, adogmatyzmu. Uczy jak na różne sposoby można odczytywać tę
samą prawdę. Pokazuje, jak stare dogmaty rozumieć inaczej, w nowym
świetle. Chce zwrócić im uwagę, że przez swoje silne przekonanianie są
w stanie przyjąć nowej rzeczywistości. Pokazuje im, jak
fanatyczna wiara ich zaślepia, a nie otwiera na prawdę.
Jest więc wiara, która zaślepia i wiara, która otwiera człowieka na
prawdę. Jak je rozróżnić?
Jezus w rozmowie odwołuje się do faktów, do czynów których dokonywał.
Mówi, dlaczego nie wierzycie mi, skoro dokonuję takich czynów.
Kryterium jest więc proste: wiara prawdziwa otwiera na fakty, fałszywa
zamyka na rzeczywistość.
Przyjmowanie faktów do wiadomości to niekiedy ciężkie i trudne
zadanie. Jest trochę faktów w życiu każdego z nas, które są dla nas
niewygodne. Nie chcemy o tym słyszeć, nie chcemy mówić, a jak ktoś
mówi,to się denerwujemy.
Jednak, czy to w życiu czy to w kwestiach wiary, nie powinniśmy dla
ochrony swoich spraw, swoich interesów czy
utrwalonych poglądów zamykać oczy na fakty.
Faryzeusze nie chcieli przyjąć do wiadomości tego, co Jezus robił:a
zrobił wiele dobra i to dobra nadzwyczajnego. Oni odmawiają uznania
tego za prawdę, bo jest im to nie na rękę. Chcą z Jezusa zrobić
przestępcę, a nie dobrodzieja. Chcą dla niego kary, a nie nagrody i
podziękowania.
Oto niesprawiedliwość, która
dotyka niewinnego. Niewinny i działający bezinteresownie bywa na tym
świecie WIELKIM PODEJRZANYM. Ktoś powiedział, że właśnie
bezinteresowność jest tym, za co ludzie nie cierpią bliźniego. Bo kole
w oczy! Bycie bezinteresownym to jakby policzek dla tych, którzy żyją
dla własnych interesów i dla nich gotowi są nie przyjmować prawdy do
wiadomości.
Gdybyśmy zaś chcieli poddać analizie tę scenę z Ewangelii z użyciem
kategorii sumienia, wtedy moglibyśmy powiedzieć, że Jezus próbuje
budzić w faryzeuszach ich osobiste, niezależne od ideologii religijnej
poczucie dobra i zła.
To nie jedyna sytuacja w Ewangeliach, gdzie Jezus odwołuje się do tego
pierwotnego odczucia człowieka,
do jego poczucia sprawiedliwości. Chce dotrzeć do ludzkiej wrażliwości
zanim człowiek rozpocznie proces wyjaśniania rzeczywistości przy
pomocy wygodnych sobie kategorii.
To ciężkie zadanie ? kierować się własnym sumieniem. Nie móc
automatycznie polegać na czyimś autorytecie. Nie łatwo jest żyć, kiedy
nie istnieją wszystkie rozwiązania z góry podane i
trzeba samemu decydować.
A niestety nie istnieje algorytm poprawnych zachowań moralnych w
każdej dziedzinie. Nie ma procedury na każdą okoliczność.
Przynależność do grupy religijnej (bycie katolikiem, czy
protestantem), społecznej czy politycznej, nie daje automatycznie
gwarancji, że ma się rację z definicji.
|