>> na koniec: grzanki, maslo i rozne dzemy, albo najbardziej
>> tradycyjnie - pomaranczowa marmolada.
>>
>> wszystko z duzym dzbankiem herbaty albo kawy albo najpierw
>> herbaty a potem kawy - wiele osob musi sie najpierw napic herbaty
>> a potem ruszac na podboj sniadaniowy..
>>
>No nie dziwne, wobec tego co wypisalas powyzej...
>>
>> to juz chyba wszystko na sniadanie....
>
>Hmm, z pewnoscia wystarczyloby mi tego na caly dzien...
>Do takiego English breakfast chyba trzeba sie wprawiac od dziecinstwa? ;)


w sumie teraz to tym sie karmi kierowcow ciezarowek na dlugie
trasy, gornikow oraz turystow ;)

wprawe od dziecinstwa troche tak, ale to sniadanie nie jest
politically corect, wiec zanika. Dziadek mojego meza wcinal to
codziennie, no moze nie WSZYSTKO ale wiekszosc...jednego dnia
bylo kedgeree, drugiego kippers etc, a z platkow to on owsianke
jadl. poza tym jadl 3 posilki dziennie - gotowane (czy smazone,
czy pieczone, nie tam kanapki czy worek owocow...) dozyl
sedziwego wieku 90 cos 6 lat, do pracy (skonczyl prace zawodowa
jako adwokat w wieku ponad 80 lat) chodzil na piechote...tez by,
tak chciala, ale nie wiem czy organizm MOJ by dal rade

Trys
K.T. - starannie opakowana