Data: 2003-01-23 13:05:43
Temat: Re: Argument o dyskrecji w milosci
Od: "Ania K." <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "u89999" <...@...com> napisał w wiadomości
news:b0ola3$ba$1@news.tpi.pl...
> Zastanowmy sie wiec teraz nad waznoscia DOZOWANIA tych slow,
> (nie calkowitym ich brakiem). "Jakosc wazniejsza od ilosci"?
>
A kto powiedział, ze rtzeba coś dozować. "Teraz nie powiem jej/jemu, że go
kocham, bo mówiłam/em to godzinę temu, więc straci na wartości". Dal mnie
nonsens. TŻ mówi mi bardzo często o miłości do mnie (nie wspomnę o czynach)
i wcale to nie znaczy, że w związku z tym z czasem dla mnie te słowa nie
mają wartości. To jest jeden z "czynów". Przecież czyny też mogą stracić na
wartości.
IMO ważne jest czego oczekuje od nas druga osoba, a nie co my chcemy jej
"dozować", bo to bardzo przykre :(
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
GG 1355764
|