Data: 2014-04-10 13:14:01
Temat: Re: Avocado
Od: "Stefan" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
Pan Stefan napisał:
> Z czeskich alkoholi swego (daaaaawno) czasu przedobrzyłem z borovićką
> (destylat terpentyny, żywicy sosnowej i kwasu siarkowego).
"-- Gdyby człek trzymał się przynajmniej takich szlachetnych napojów jak
arak, maraskino, koniak, ale ja piłem wczoraj borowiczkę. Dziwię się,
że mogę ją tak chlać. Smak ma obrzydliwy. Żeby to przynajmniej griotte.
Ludzie wykombinują różne świństwa i piją je jak wodę. Taka jałowcówka
nie ma smaku ani barwy i pali gardło. I żeby jeszcze była prawdziwa,
jak bywają destylaty z jałowca, które pijałem na Morawach. Ale ta
borowiczka była z jakiegoś drzewnego spirytusu i z olejów. Widzicie,
jak mi się odbija. Wódka to trucizna -- zadecydował. -- Powinna być
prawdziwa i oryginalna, a nie taka, jaką wyrabiają Żydzi po
fabryczkach, na zimno."
Wiedział Haszek co pisze, oj wiedział. Pierwszy Szwejkolog RP p. Leszek
Mazan (pozdrowienia Leszku, do zobaczenia w niedzielę na Korowodzie
Palmowym) mówił, że Haszek wypił wszystkie rodzaje alkoholi dostępnych na
Austro-Węgrach... I nie tylko, bo o Kraków (a szczególnie krakowski ancel)
też zahaczył.
Próbowałem zdystansować Haszka, ale to nie te czasy. Z trudem udało mi sie
tylko degustować wszystkie alkohole wymienione w Przygodach dobrego wojaka
Szwejka... Ot, taki mały sukcesik życiowy...
Acha, tak po drodze. Na Małym Rynku (naturalnie w Krakowie) odbywa się
Festiwal Serów i nie tylko... Jest co próbować, jest na co wydać kasiorkę,
Chętnych zapraszam gorąco (grzaniec też jest!)
pozdr
Stefan
|