Data: 2007-10-03 15:55:26
Temat: Re: Basen a choroby
Od: ptysiek <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Agnieszka pisze:
>
> Nie wiem, nie bywam ani w męskich ani w damskich. Na basen chodzę tylko
> rodzinnie i w związku z tym chodzę do szatni rodzinnych :-)
> Nota bene w ostatnie wakacje widziałam układ, który rozwiązałby sprawę
> raz a dobrze: w wielkiej wspólnej hali jest kilka rzędów pojedynczych
> kabin, w sumie kilkadziesiąt, każdy sobie znajdzie własną, może wejść
> tam z dzieckiem albo z kim chce i nikt nikomu nie wchodzi w paradę. I
> problem z głowy.
>
i owszem tak jest w Sopocie np. jest to super rozwiązanie, jednak w
pamiętnym wątku chodziło o naukę pływania, a takowe zazwyczaj odbywają
się na basenach przyszkolnych (przynajmniej w 3-city) a tam jedynie
szatnia męska lub damska jest, a mój syn zaczął chodzić na takowe lekcje
w wieku lat niecałych 5 i problem miałam podobny gdy mąż nie mógł z nim
jechać.
Gosia
|