Data: 2015-05-13 15:07:38
Temat: Re: Bez
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> pod śniegiem podstępnie wystawiają mięsiste poziome pędy, które tylko
>> patrzą, by wiosną wydać z siebie zielone pionowe badyle. A po kilku
>> latach te badyle zamieniaja się w kwitnący gąszcz. Ja z nimi żyję
>> przez pół mojego życia. Czasem walczę z nimi, czaję się z sekatorem,
>> lub zgoła z siekierą. Ale lubię je! Teraz trwa to bzowe saleństwo
>> wśród czterometrowej gęstwiny okrytej liliowym kwieciem.
>
> A co do pędów, to ja je na razie usuwam (dopóki mi się nie znudzi),
> bo chcę wyhodować sobie taki bez drzewiasty bardziej. Taki gdzieś
> widziałam i taki mi się podoba.
Te moje są drzewiaste. Nawet bardzo. Najgrubszy pień ma prawie pół metra
w obwodzie. Nie są jednodrzewiaste, lecz kilkudrzewiaste -- z jednego
miejsca wyrastają co najmniej dwa takie grube pnie. Korony zaczynają
się dopiero na wysokości jakichś dwóch metrów. Całość ma przeszło pięć
metrów wysokości, może sześć nawet. Ale pędy, to one produkują wciąż, na
starość im nie przeszło. A produkują właśnie zimą. Czasem odgarnę śnieg,
a tam takie właśnie blade, poziome, rozłożyste, bywa, że z czymś w
rodzaju drobnych listeczków. Przy czym nie mają one ambicji, by zejść
głęboko pod ziemię. Płożą się tak w warstwie zeschłych liści, których
nikomu u nas nie chce się zgarniać jesienią. Bez to niestrudzona roślina.
--
Jarek
|