Data: 2007-05-23 14:35:45
Temat: Re: Bitki, ale z czego?
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Joanna Sokalska" <a...@g...pl> wrote in message
news:slrnf58jci.882.asjula@namex.pl...
> Dnia 23.05.2007 Panslavista <p...@w...pl> napisał/a:
> >
> > "Joanna Sokalska" <a...@g...pl> wrote in message
> > news:slrnf58i6t.7lr.asjula@namex.pl...
> >> Dnia 23.05.2007 BBjk <b...@q...pl> napisał/a:
> >> >
> >> > bitki (befsztyk) z polędwicy lub antrykotu, zrazy np. z antrykotu.
> >>
> >> Chodzi mi o bitki, w sensie ubite plastry miesa, podsmazone i uduszone.
> >>
> >
http://pychotka.pl/przepisy-kulinarne/wieprzowina/bi
tki-wieprzowe-duszone.html
> >> Takie cos sie u nas nazywa bitkami:)
> >>
> >> Zrazy = bitki zawijane, tak z grubsza.
> >>
> >
http://pychotka.pl/przepisy-kulinarne/wo%b3owina/zra
zy-wo%b3owe-zawijane-pychotka.html
> >>
> >> Takiej nomenklatury uzywala babcia i tego sie trzymam:)
> >
> > Babcia wiedziała czego się trzymać - bitki można zrobić z dowolnego
> > kawałka mięsa, byle dało się pokroić w poprzek lub prawie w poprzek
włókien.
> > Pieczeń trzeba robić z dużych kawałków mięsa i najlepiej bez błon.
Mniejsze
> > kawałki na gulasz lub do bigosu a nawet na rosół i zupy na jego bazie -
> > pomidorową, ogórkową, grochową, fasolową, a nawet ziemniaczaną -
wszystkie z
> > mięsem.
> > Dobry kucharz / kucharka zrobi dobre jedzenie z byle czego - zły /-a
z
> > dobrego surowca zrobi byle co... 8-P)))...
> > Grunt to się nie przejmować - czytać pl.rec kuchnia i duuuuużo
> > praktykować.
> > Repetitio mater studioram est!!!
>
> Oczywiscie, calkowita zgoda.
> Deprymuje mnie po prostu cokolwiek kupowanie bez mozliwosci obejrzenia.
> Niektore rodzaje miesa wolowego koszmarnie dlugo sie
> rozgotowuja, chcialam wiec zastosowac jakies takie, ktore "z natury"
> jest dosc miekkie i mniejsze w zwazku z tym ryzyko trafienia na
> podeszwiasty kawalek.
Nie masz wyboru - młoda wołowina ma biały lub lekko różowy tłuszcz,
stara - żółty do pomarańczowego - ale w tym celu trzeba iść do sklepu i
pokazać palcem. Mięso wołowe już tak ma - krótka obróbka - miękkie,
średnia - twarde, później długa znowu miękkie i kruche. Sam obrabiam dość
długo - zdrowsze i mniej ryzykowne. Aby skrócić - warto bejcować lub dodawać
np. do gulaszu wytrawnego czerwonego wina...
To może być wino nawet kwaśniejsze - skutek będzie jeszcze lepszy.
|