Data: 2016-08-14 23:45:07
Temat: Re: Bób prażony
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2016-08-14 22:17, obywatel Dariusz K. Ładziak uprzejmie donosi:
> Ikselka pisze:
>> Dnia Sat, 23 Jul 2016 21:31:35 +0200, Qrczak napisał(a):
>>
>>> Takie dobre, że aż szkoda, że sezon się kończy.
>>
>> Istnieją zamrażarki.
>>
> Mrożony to nie to. Bób, żeby nabrał smaku, musi być gotowany aż wyraźnie
> ściemnieje. Mrożenie niestety niszczy ściany komórek i bób w trakcie
> gotowania zbyt szybko mięknie - i mamy do wyboru bób o właściwej
> konsystencji ale zielony i z posmakiem surowizny, albo bób brązowy, o
> właściwym smaku, ale zupełnie rozgotowany na paćkę.
Jeśli chodzi o gotowanie - absolutnie tak. Natomiast upieczony nie
stracił walorów "konsystencyjnych" świeżego bobu.
Ale nie będę na okrągło jadła go z piekarnika, więc jednak żal lata, że
odchodzi.
> A kto jeszcze pamięta bób suszony - zbierany w stanie prawie dojrzałym,
> z pociemniałą skórką i ususzony jak fasola? Przecież kiedyś tak właśnie
> bób traktowano - ziarna strączkowych były zapasem na zimę!
Pamięta z ksiąg.
Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
|