Data: 2010-08-23 15:45:20
Temat: Re: Boję się zewnętrza
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 23 Aug 2010 15:33:45 +0000 (UTC), kszeslaf hoopqa napisał(a):
> Thu, 19 Aug 2010 11:43:02 +0200, tako rzecze Ikselka:
>
>> Dnia Thu, 19 Aug 2010 06:29:18 +0200, gazebo napisał(a):
>>> nie rozumiesz, nie jest poprawnym przykladem na osiagniecie szczescia
>>> zycie w kalectwie, czy to fizycznym czy to psychicznym
>>
>> JEST najpoprawniejszym, jaki być może. Szczęście nie zależy od zdrowia -
>> ale na pewno zdrowie od szczęścia.
>
> Żeby się dogadać trzeba co najmniej porozumieć się w sprawie tego
> co znaczy 'być poprawnym przykładem'.
To znaczy być NAPRAWDĘ szczęśliwym. A to nie zależy od tego, czy się ma
nogi, oczy, super samochód, najpiękniejszą kobietę za żonę itp. Znam tak
wielu ludzi jak najbardziej kompletnych, ponadto posiadających niemal
wszystko, o czym zamarzyć może człowiek - a gdzieś to ich szczęście im
ciągle umyka, w ich domach (pełnych gadżetów) go nie ma ani w ich sercach
pustych, ani między nimi-samotnymi we dwoje. Jedn właśnie ostatnio
urządzają swój 1200-metrowy nowy dom, na skinienie ręki pani domu zmiana w
projekcie ad hoc, post factum - zamówione alabastrowe kolumny w holu
podświetlić warto, bo piękne i w tym celu nagle, ot tak, trzeba
zniszczyć=wyrzucić 150 m koronkowej-marmurowej posadzki wcześniej
położonej, bo nie przewidziano zmiany gustu i nie ma którędy poprowadzić
przewodów do oświetlenia biegnących do każdej kolumny w podłodze... Piękni
i zdrowi ludzie, ogromny i pusty dom, choć pełen rzeczy, a szczęście w nim
nigdy nie gościło i jak widzę nie zagości.
Taki przykład.
|