Data: 2018-06-29 22:46:24
Temat: Re: Boki zrywać po sobocie ?
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL <i...@g...pl> wrote:
> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>> W dniu 2018-06-29 o 10:05, XL pisze:
>>> Trybun <c...@j...ru> wrote:
>>>> W dniu 2018-06-25 o 23:09, XL pisze:
>>>>> Sobota. Proszona impreza pięćdziesiątkowa. Kupa luda. Fajnie, bi każdy z
>>>>> gości zamawia sobie, co lubi. W związku z powyższym kelnerzy na wysokich
>>>>> obrotach. Wiadomo.
>>>>> ,,Co pani zamawia"? - pyta kelner.
>>>>> ,,Krewetki i lampkę rieslinga poproszę" - odpowiadam,
>>>>> ,,PICIE PÓŹNIEJ pani zamówi!" - zarządza kelner.
>>>>> LOL
>>>>>
>>>>> Czy muszę opisywać, co (z mojej strony) nastąpiło dalej?
>>>>> ??
>>>>>
>>>>> Moja noga nigdy więcej tam nie postanie.
>>>>
>>>> No, mogłabyś choć w skrócie, zbluzgałaś porządnie dziada?
>>>>
>>>>
>>> Nie robię awantur. Nie mam tego zwyczaju. Pouczyłam kelnera (wystarczająco
>>> głośno i ,,tym swoim tonem" jak mawia MŚK), że nie przyszłam tu na ,,picie",
>>> a on, jako zatrudniony tu kelner, powinien wiedzieć, że wino podaje się
>>> także DO posiłku i stanowi ono wtedy nierozłączną z nim całość.
>>>
>>
>> Może to i dobrze, w sumie to nie jego wina że wcześniej obsługiwał tylko
>> wiejskie wesela. Albo wzięto takiego z pospolitego ruszenia,..
>
> KIEDYŚ była to (podobno) jedna z lepszych knajp w Kielcach - taka z mocno
> przedwojennymi tradycjami. Nie bywałam tam, bo klienci snobistyczni, nie w
> moim guście, ale mieszkańcy Kielc chwalili i byli z niej niemal dumni. Zeby
> nie być gołosłowną uściślę wskazówką - knajpa znajduje się przy Rynku.
> Po tragicznym incydencie ze zgrzebnym kelnerem nazwę ją dziś zaledwie
> spelunką. Podają tam piwo, piwne towarzystwo się drze, hałas uniemożliwia
> spedzenie czasu w spokojniejszym, acz licznym gronie przy dużym stole, bo
> po prostu nie słyszy się rozmówcy. No i ci kelnerzy - OMG :-{
>
Żeby pozostać sprawiedliwą - kuchnia niezła. Nie mówię, że dobra. Niezła.
--
XL
|