Data: 2005-01-05 22:43:44
Temat: Re: CHWYT i UNIK by ksRobak
Od: vonBraun <interfere@O~wywal~2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Redart wrote:
>[...]
> Program był pewnie gdzieś sprzed dwóch lat. Badaniami zajmował
> się m.in. jakiś Australijczyk, który zapowiedział, że rozpoczyna
> eksperyment w którym celowo będzie sobie (i chyba grupie innych
> ochotników-studentów) "uszkadzał mózg" - oczywiście w celu
> czasowego wzbudzenia nadzwyczajnych zdolności. A dokładniej
> - chyba właśnie za pomocą tej stymulacji magnetycznej (czy
> czegoś podobnego) można czasowo, odwracalnie wyłączać pewne
> obszary mózgu. Celem tego eksperymentu miało być głównie
> wyłączanie obszarów odpowiedzialnych za wstępne filtrowanie
> informacji (funkcje analityczne), które decydują o naszym
> "mało twórczym", schematycznym i fragmentarycznym odbieraniu
> rzeczywistości.
>
> Wiesz coś może o tym eksperymencie ? Może już publikowali
> jakieś wyniki ? Mi raczej trudno będzie dotrzeć do tych
> informacji, bo nawet nie wiem, o co miałbym w
> angielsko-języcznym googlu zapytać :).
>
Rzecz ma dłuższą historię. Od jakiegoś czasu ukazywały się izolowane
opisy przypadków dotyczące ujawnienia się nowych niezwykłych zdolności
PO uszkodzeniach mózgu u zdrowych (wcześniej) osób. Jako sprzeczne ze
zdrowym rozsądkiem, przy braku zgodnego z aktualnym stanem wiedzy
wyjaśnienia tego faktu wreszcie także dlatego, że należały do
rzadkości nie miały dalszej kontynuacji i przechodziły bez echa. Z
nielicznymi autystycznymi geniuszami 'załatwiono' się poprzez zupełnie
racjonalne wyjaśnienia typu 'jest to rezultat rozwoju struktur
neuronalnych w okolicach nieuszkodzonych komplementarnych w stosunku
do uszkodzonych, dokonujący się w okresie kiedy neurony masowo
wymierają' - tam gdzie 'normalnie' zwykle wymierało więcej teraz
więcej pozostaje (mniejsza konkurencja w walce o połączenia), dzięki
czemu osoba ta ma nietypowe w stosunku do populacji zdolności
(nawiasem, rzadko pamiętamy że my też jesteśmy geniuszami w
zakresie wybranych zdolności w porównaniu z 'genialnymi idiotami';-).
Co jednak zrobić z dzieckiem, które po uszkodzeniu lewej półkuli
zaczyna przejawiać fenomenalne uzdolnienia do obliczeń i pamięć
muzyczną, albo z osobą z otępieniem czołowo-skroniowym, która zaczęła
przejawiać szczególne uzdolnienia rysunkowe? Co więcej uzdolnienia te
nie rozwijają się powoli, ale pojawiają względnie szybko?
Przy uszkodzeniach (lewostronnych) czołowo-skroniowych tracimy
najczęściej zawartość pamięci semantycznej odnoszącej się do pojęć i
relacji między nimi. W ciągu naszego rozwoju ejdetyczną rejestrację
rzeczywistości (ze wszystkimi potrzebnymi i niepotrzebnymi
szczegółami) zastępujemy spostrzeganiem w które uwikłane są procesy
kategoryzacji, kwalifikowania do określonej kategorii - i te właśnie
procesy zaczynają być rezultatem percepcji, więc szczegóły nam
nie są potrzebne - celem naszym jest działanie w świecie a nie jego
szczegółowe reprodukowanie.
Istota hipotezy wspomnianego przez Ciebie australijczyka (nazywa Allan
Snyder - Journal of Integrative Neuroscience w 2003) sprowadzała się
do tego że ludzie nieświadomie potrafią odbierać rzeczywistość ze
wszystkimi szczegółami, zaś rolą okolic czołowo skroniowych jest także
selekcja informacji nadmiarowej w procesach rozpoznania (Flyer kiedyś
zapodawał tu podobną 'teorię' uczenia się;-) Czyli jak okolicę tą
'unieszkodliwić', to zyskamy znów wgląd w to co normalnie filtrujemy.
W związku z tym zaaplikował ochotnikom odwracalne otępienie czołowo
skroniowe stosując TMS na odnośną okolicę. Stosowali 2 sesje - jedna
placebo i rzeczywista. Kolejność losowa. Badani byli nieświadomi kiedy
która. Stosowano próbę rysunkową (zwierzęta - np.pies/kot z pamięci) +
twarz eksponowaną przez 30 sek. Nigdy nie powtarzali tych samych
zdjęć. Każde zadanie natomiast wykonywano przed, 10, 15, 45 min. po
TMS.
Nie było zgody między sędziami którzy oceniali który z rysunków danego
typu - przed, czy po jest najlepszy - czyli w rzeczywistości NIE BYŁO
ISTOTNEJ POPRAWY gdy w grę wchodziła cała grupa! Efekt zmiany stylu
konwencji/stylu (nie zawsze poprawa!) rysowania wystąpił u 4/11
badanych i zawsze po TMS, polegał na wzroście liczby szczegółów.
Dodatkowo robili jeszcze próbę wykrywania błędów w tekście i u dwu
(tych którym zwiększyła się liczba szczegółów) była poprawa po TMS.
Pojedyncze osoby wspominały o lepszej percepcji w trakcie TMS, jeden,
że proba poprawiła mu zdolność rysowania itp. Czyli rezultaty z serii:
"coś w tym może jest ale nic nie udowodnili", bo: 11 badanych to
dramatycznie mało (dziwne przecież TMS to nie PET który kosztuje
'niewiadomoile' a badani to zdrowi kontrolni których jest na pęczki a
nie jakiś rzadki zespół neurologiczny typu 5/milion) , w pracy nie ma
ANI JEDNEGO wyniku który można by nazwać 'statystycznie istotnym'.
Dziwne, że im to opublikowali. Ponadto, chyba więcej znalazło by się
dowodów na 'filtracyjną' rolę części wzgórza (jądro siatkowate
wzgórza) a nie na dowolną strukturę korową
Jednak już w formie popularnej (w NewScientist Kwiecień 2004) te same
dane przedstawiane są w raz z reklamą na okładce: "Wyłącz mózg i
uwolnij geniusza którego masz w sobie" i jeśli się nie przeczyta
wcześniejszego artykułu można dać się nabrać. Teraz okazuje się, że
zrobili jeszcze o tym film na jakimś 'Discovery'. Chyba odłączę sobie
kablówkę. Reasumując podejrzewam naciągactwo, zwłaszcza, że jakoś nie
mam wieści coby gdzieś w topowych czasopismach o tym pisali inni ale
of korz mogę nie wiedzieć o czymś.
pozdrawiam
vonBraun
|