Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.astercity.net!news.ipartners.pl!not-for-mail
From: "TheStroyer" <a...@c...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Cena sukcesu?
Date: Mon, 7 Oct 2002 11:06:39 +0200
Organization: Internet Partners
Lines: 55
Message-ID: <anrish$1cnl$1@news2.ipartners.pl>
References: <anneov$1vd$1@news.gazeta.pl> <anp88n$m79$1@news.gazeta.pl>
<anrdsi$18c0$1@news2.ipartners.pl> <anrfj1$19p3$1@news2.ipartners.pl>
<anrghq$1alm$1@news2.ipartners.pl> <anrhh0$1bco$1@news2.ipartners.pl>
NNTP-Posting-Host: intranet.murator.com.pl
X-Trace: news2.ipartners.pl 1033981649 45813 217.153.89.6 (7 Oct 2002 09:07:29 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 7 Oct 2002 09:07:29 GMT
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4522.1200
X-Subject: Odp: Cena sukcesu?
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4522.1200
X-MSMail-Priority: Normal
X-Notice1: This post has been postprocessed on the news.ipartners.pl server.
X-Notice2: Subject line has been filtered and any Odp: strings removed.
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:159885
Ukryj nagłówki
> A ja mam Tico (na kredyt zresztą) i więcej mi nie trzeba. No i ośmielę się
> zauważyć, że dla większości mężczyzn to zbyt mało, by warto było
> zainteresować się moją osobą. Niestety.
A ja w ogóle nie mam samochodu i kobiety też, bo odpadają,
kiedy poznają moją sytuację finansową ;) OK, zgódźmy się, że
ten świat jest popieprzony, niezależnie od płci ;) W każdym razie
możesz liczyć z Tico na moje awanse, chociaż ze względu
na swoją "typowo męską" sylwetkę nie mieszczę się w obrysie
tego auta. Wszerz, nie wzdluz ;)))
Na pytanie czy warto robić kasę, nie
> ma odpowiedzi. Jak ma się jej zbyt dużo jest się samotnym, gdy ma się jej
> mało też zostaje się samemu.
To różnie bywa, ale niestety da się zauważyć, że zachłanność na kasę
oddala od innych rzeczy i jakoś nigdy dobrze się nie kończy.
> Możliwe, że to mąż zarabiał zbyt mało, ale możliwe, że mąż zarabiał bardzo
> dużo i wciąż siedział w banku, pilnując swoich zarobionych papierków, a
> Marta mogła mieć dosyć samotności w domu.
To już by sobie lepiej znalazła kochanka, niż zakładała firmę ;))
Dużo zdrowiej i przyjemne z pożytecznym się połączy ;)
>
> Ja chcę, i "stoję przy garach" po 10 godzinach w pracy, tylko dla siebie,
bo
> już nie ma nikogo, kto chciałby cokolwiek zjeść z tych "garów". Bo właśnie
> kasa była najważniejsza, praca, ambicje i nawet nie wystarczyło czasu na
> ślub. No i dobrze.
Wcale nie dobrze. Jeśli jesteś ofiarą kasy, to sama powinnaś wiedzieć,
jaki to wspaniały instrument do rozbijania rodzin, łamania życia i
niszczenia
miłości... A tak ludzie za nim ganiają, tak o nim marzą, tak innym
zazdroszczą...
> włożyć do "garów". Mam jeszcze inne wyjście, mogę nie robić nic, położyć
się
> i umrzeć, trochę to potrwa zanim zagłodzę się na śmierć, więc przedtem
mogę
> jeszcze Was tutaj, zanudzać na śmierć, marudzeniem, jaka to jestem biedna
i
> nieszczęśliwa.
Nie tragizuj ;) Ja też pracuję, często do późnej nocy, też nikogo nie mam i
jakoś żyję. Wszystko się zmienia, więc będzie lepiej. Tylko przy garach nie
stoję, bo juz mi się nie chce (a ściślej mówiąc - nie mam warunków za
bardzo,
ze względu na brak kuchni w moim 17-metrowym mieszkaniu ;). Jem w knajpie ;)
JGrabowski
|