Data: 2002-10-07 09:32:03
Temat: Re: Cena sukcesu?
Od: "TheStroyer" <a...@c...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> No właśnie, to jest coś, co nas łączy :-) Mężczyźni, których spotykam,
> owszem są zainteresowani moim wyglądem, tym, co mam do powiedzenia
również,
> ale tylko do momentu, w którym przyznaję się kim jestem z zawodu i gdzie
> pracuję. Wtedy przeliczają to na ilość kasy, którą zarabiam i jakoś
znikają
> bezpowrotnie :)
Dziwne... Zawsze najbardziej interesował mnie wygląd kobiety, a
raczej jej chęć oddania mi tego wyglądu, jeśli tak można rzec ;))
Nie bez żenady - z perspektywy czasu - przyznam, że to co miała do
powiedzenia mniej już jakby mnie ciekawiło ;)) No i pewnie dlatego
nie mam kasy, bo nie dbałem o posag ;))
>
> Nie jestem ofiarą kasy :-) Raczej jej braku :-)
Na jedno wychodzi - brak czy nadmiar, kasa pozostaje powodem...
> tanie. No i na knajpę mnie nie stać :-) Wolę coś zrobić sama w metrowej
> kuchni :-) Może dzięki temu mieszczę się z powodzeniem do Tico i zostaje
> jeszcze całe mnóstwo wolnego miejsca :-)
Moje mieszkanie tez nie jest moje, tylko komunalne (precz z komuna!!).
Na knajpe tez mnie nie stac, wiec wciaz mam dlugi, bo lubie dobre
jedzenie ;) A samochod dla mnie to tylko Mercedes ;)
JGrabowski
|