Data: 2005-08-12 11:04:01
Temat: Re: Cheb - temperatora pieczenia?
Od: BoBas <k...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ja pieke w temp 180-200 st. C okolo 45 min. Bez zadnej miski z woda i
wsyztsko pieknie wychodzi - wypieczone - dodam ze pieke tylko grahama.
Czytalem jeszcze kiedys, gdzies zeby po wyjeciu z blachy wlozyc jeszcze
na 5-15 min bohenki do piekarnika rozgrzanego wtedy jescze lepiej sie
przyrumienia - ale nie probowalem choc kusi mnie aby to zrobic. Acha
pieke z normalnych formach metalowych. Co do temperatury to na poczatku
ustawiam grzanie normalne bez termoobiegu i dopiero po okolo 20 min
wlaczam termoobieg i wsio gra ze HEJ.
MarcinB napisał(a):
> Czołem! :-)
>
> Ostatnio eksperymentuję z chlebem i mam problem:
>
> Mając na uwadze dostępne dla mnie mąki oraz akceptowalny nakład pracy
> wybrałem sobie przepis, który był na Grupie wielokrotnie przytaczany i
> pozytywnie komentowany. Problem w tym, że wymaga on pieczenia w 250oC.
> Czas odmierzony, temperatura pilnowana przez termostat a chleb składa
> się z "betonowej" skorupy i błotnistego wnętrza.
>
> Druga przymiarka, inny przepis i 220oC (jak napisano). Wynik to bardzo
> gruba skorupa i całkiem całkiem zawartość.
>
> Trzecie podejście: kupiłem gotową mieszankę znanego i cenionego w całej
> Polsce producenta (jego mąki pozytywnie oceniano także na tej Grupie).
> Postępowałem dokładnie wg przepisu na opakowaniu, składniki odmierzone
> cyfrową wagą, drożdże rozpychały ciasto dokładnie w tempie podawanym w
> przepisie i wreszcie chleb, pieczony zgodnie ze wskazówkami w 200oC jest
> *prawie* taki, jak powinien.
>
> No właśnie: *prawie*. Nieco zbyt twarda skórka, to pryszcz. Chleb
> praktycznie nie urósł w piekarniku. Po przekrojeniu widać, że drożdże
> robiły swoje, ale prawdopodobnie temperatura ścięła bochenek zbyt
> szybko, bo tuż przy skórce dziurki są dosłownie tycie (dobrze, że nie ma
> zakalca). Dodatkowo wnętrze jest nieco klejące.
>
> Dodam, że wadze mogę zaufać, a piekarnik (elektryczny) przy około 180oC
> (piekłem m.in. drożdżowiec, biszkopt) i 110oC (bezy) piecze wzorcowo.
> Nasuwa mi się wniosek: coś jest nie tak, chyba z temperaturami. Nie mam
> termometru do piekarnika i >nigdzie< takiego ustrojstwa nie mogę
> spotkać, ani w małych sklepach, ani w marketach (Tes..., Ge..., Au..,
> Bie..., Sto..., Ros..., Cha... i inne), uważam jednak, że mogę ufać
> podziałce na pokrętle termostatu, w końcu piekarnik ma raptem coś koło
> dwóch lat.
>
> Pytanie jest więc następujące: co mam robić? Jak w przepisie jest 250oC,
> to dać 180oC? Drugi wypiek z gotowej mieszanki prawdopodobnie zrobię w
> tej temperaturze, ale co z innymi przepisami? A może ma ktoś inny
> pomysł, co może być nie tak?
>
> Pozdrawiam MarcinB.
|