Data: 2002-02-22 23:13:11
Temat: Re: Chrzest
Od: DL <z...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witaj Izabella Wieczorek,
a teraz zobaczmy co napisałe(a)ś:
> Tradycyjnie większość to
>katolicy - wiadomo jak się jest ochrzczonym, to się jest katolikiem.
>Jedni chodzą do kościoła, przestrzegają postów, odmawiają modlitwy,
>inni wręcz przeciwnie ale nikt nikogo nie nawraca. Moje dziecko nie
>jest i nie będzie ochrzczone ponieważ jest to sprzeczne z moimi
>przekonaniami. Na początku niektórzy podsuwali mi argument, że
>dziecko, które nie chodzi na religię będzie narażone na ostracyzm
>kolegów.
Przede wszystkim chciałbym pogratulować poglądów i odwagi wprowadzenia
ich w życie. (jeżeli to co piszesz jest prawdą)
Moim zdaniem dziecko jest darem od Boga, a wychowanie go na prawego
człowieka - naszym obowiązkiem.
Czy to oznacza wychowanie w wierze ? Dla mnie tak. To ja i moja żona
ponosimy odpowiedzialność za wskazanie mu ideałów i postaw tak aby w
przyszłości dało sobie radę w życiu i nie stało się wyrzutkiem
społeczeństwa.
(Jak do tej pory gładkie słówka pasujące do każdej sytuacji)
Mam pytanie: jeżeli dekalog nie spełnia Twoich oczekiwań, to co dajesz
w zamian ? Co dla twojego dziecka będzie wyznaczać granicę pomiędzy
dobrem a złem ?
Moje zdanie: obrażanie się na Kościół i patrzenie na niego przez
pryzmat kleru, to spuścizna PRL. Ja nie będę wyważał otwartych drzwi.
Szkoda czasu. Nie będę Mesjaszem swoich dzieci, One nie są moja
własnością. Ochrzciłem Magdę i ochrzczę mojego przyszłego syna. Dam im
wszystko co najlepsze. One same zdecydują co dalej.
Pozdrawiam
--
Piotr 'DL' Majkowski
z...@p...onet.pl
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy
|