Data: 2002-02-23 09:58:49
Temat: Re: Chrzest
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
DL napisał
: Moje zdanie: obrażanie się na Kościół i patrzenie na niego przez
: pryzmat kleru, to spuścizna PRL.
Dlaczego patrzysz na to w ten sposób? Jakie obrażanie się na Kościół? Czy
obecność religii w życiu człowieka to jakiś obowiązek, przymus, powinność i co
tam jeszcze?
Ja osobiście ani nie jestem na Kościół obrażona, ani nie patrzę nań przez
pryzmat kleru. Nie mam do niego żadnego stosunku. Po prostu jest to coś, co
nie jest i nigdy nie było potrzebne mi do szczęścia.
Mam wrażenie, że rozumujesz trochę tak, jak babcia mojego męża - "Wszyscy
ludzie defaultowo są wierzący (czytaj: katolikami :->), tylko niektórym palma
odbiła i się od tej wiary odżegnują. Ale to tylko pozory, bo każdy jest
dzieckiem Boga i biada tym, którzy tego w czas nie pojmą"
Tfu - nic bardziej gorszego, niż takie poglądy.
Ale jeśli to nie tak, jeśli źle Cię odebrałam, to bardzo przepraszam.
: Szkoda czasu. Nie będę Mesjaszem swoich dzieci, One nie są moja
: własnością. Ochrzciłem Magdę i ochrzczę mojego przyszłego syna. Dam im
: wszystko co najlepsze.
Wszystko co najlepsze, ale wg Twojego światopoglądu. Ja na przykład mam na ten
temat inne zdanie.
: One same zdecydują co dalej.
No widzisz, a ja uważam, że mam do tego zdrowsze podejście. Abstrahując od
tego, że nie jestem wierząca, nie ochrzczę dzieci także dlatego, że nie wiem,
czy by sobie tego życzyły. Jeśli będa na tyle dojrzałe, by zrozumieć, co to
jest chrzest - wtedy nie ma problemu.
Chrzest to nie jest szczepionka, którą trzeba wykonać w odpowiednim czasie, bo
potem będzie za późno. IMHO to tylko obrzęd, formalność, bo i tak ważniejsze
jest to, co w nas samych.
--
Pozdrawiam
Maja
|