Data: 2002-04-11 12:22:51
Temat: Re: Chrzestny :-\
Od: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Loonie wrote:
>
> > Tu o dziwo też się zgadzam, ale mimo to uważam, że powinieneś podejść
> > dojrzale do konsekwencji tego faktu.
>
> A ja nie.
dobrze zatem, ze w wieku lat 17 zostales ojcem jedynie
chrzestnym, a nie biologicznym, no nie?
> Męczennikiem nie jestem i nigdy nie będę. Naprawdę byłabyś w
> stanie wziąć takiego dzieciaka po śmierci jego rodziców? Zrobiłabyś to?
> Serio pytam. Dzieciaka o którym prawie nic nie wiesz, z tysiącem złych
> nawyków, tak jakbyś go znalazła na ulicy (trochę ekstremizuję co? ale taka
> jest prawda w moim przypadku)
jezeli by sie okazalo, ze sytuacja/dobro dziecka tego wymaga -
oczywiscie, ze tak.
_generalne_ zakladanie, ze chrzestni wychowaja dziecko, gdyby
zabraklo rodzicow, jest, z wielu powodow, bzdurne. po pierwsze
chrzestni nie sa z zalozenia malzenstwem. po drugie - nie ma to
zadnego umocowania prawnego. po trzecie - a co z potrzeba
(psych.) nierozdzielania rodzenstw?
po czwarte - zwykle opieke w takich razach przejmuja najblizsi
krewni.
Dominika
|