Data: 2006-09-01 12:16:34
Temat: Re: Co kto lubi
Od: "Jarek Wójtowicz" <j...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Als <1...@1...pl> napisał(a):
> Ja się nie umiałem w Seulu przełamać żeby spróbować suszonej ośmiornicy (w
> całości była, nadziana na patyczek). Zapach był taki, że nos wykręcało na
> lewą stronę. Niestety dopiero po powrocie przeczytałem gdzieś, że podobno
> dobre są, tylko trzeba zamknąć nos na czas konsumpcji. Tamże nie probowałem
> szczypiec czy nóg jakichś krabów chyba, bo były razem z pancerzykami (jadło
> się to z potężnym chrupaniem).
A ja w Koreii jadłem chipsy rybne. Później z żonką przez godzinę nic tylko
pluliśmy.
A ich zupka (nazywaliśmy ją bim-bamką - bo tak jakoś brzmiała jej koreańska
nazwa) z zielonych wodorostów jedzona z ryżem polanym kosmicznie ostrym sosem
(pomidorowym?) o smaku &^^&#$@ do dziś wprawia mój żołądek w drgawki ;-)
A w Australii kupiłem sobie kiedyś chipsy o smaku nie występującym w Europie -
tak sobie - na spróbowanie. Co to było za paskudztwo! Tak wielkie, że zaraz
to wywaliłem i zapomiałem co to był za smak!
--
Jarek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|