Data: 2006-11-21 12:17:36
Temat: Re: Co myślicie o nowej reklamie ubezpieczeń ING?
Od: "Adam Radzikowski" <a...@...biz>
Pokaż wszystkie nagłówki
Piotr "Gerard" Machej <g...@g...com> napisał:
> Też miałem takie pierwsze skojarzenie. To wygląda, jakby facet tą wodę
> już znał - jego rodzinka leżakuje już na brzegu pomostu, więc są tam
> od dłuższej chwili. Przed nim widać innych skaczących i pływających.
> Więc nie wygląda to tak strasznie.
> Mnie w tej reklamie bardziej irytuje nastawienie dziecka, które
> po upewnieniu się, że ojciec jest ubezpieczony, samo wpycha go
> do wody.
Uwierzcie mi, woda to żywioł... tym bardziej, że zazwyczaj nie wiemy czy
czegoś nie ma na dnie jeziora czy rzeki (ławki, konary, zbite butelki,
śmietniki itp)
> Ma ktoś statystyki, ile skoków do
> wody kończy się kalectwem?
chyba nie ma, ale myślę, że ułamek promila wszystkich skoków (tych
"bezpiecznych" i niebezpiecznych)
> Niebezpieczny nie jest sam skok do wody,
> ale nieodpowiedzialne zachowanie - jak choćby skok do nieznanej wody.
Ktoś kto skacze nie myśli o tym, że to mogłoby być nieodpowiedzialne. Po
prostu inni skaczą to i ja spróbuje...
> Przy czym to samo dotyczy praktycznie wszystkich innych dziedzin
> życia. Jak nie będziemy ostrożni na schodach i nie zauważymy kałuży
> wody albo oblodzonego miejsca, to też możemy zlecieć i skręcić kark.
Tak, masz rację. W każdej chwili trzeba uważać i mieć pewne wyobrażenie
następstwa, które może być wypadkiem. Wielu niebezpiecznych sytuacji można
świadomie uniknąć.
> W wielu miejscach nawet nie mamy wpływu na niebezpieczeństwo. A chyba
> nie chcecie, aby każda reklama linii lotniczych pokazywała jaką
> katastrofę jako ostrzeżenie przed tym, czym może grozić podróż
> samolotem?
Myślę, że samoloty są w jakimś stopniu pożyteczne.
A skoki do wody? Popisy i pokazywanie, że się potrafi.
> Pozdrawiam,
> Gerard
--
Pozdrawiam,
Adam Radzikowski
|