Data: 2003-03-04 23:40:47
Temat: Re: Co robic....?
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mariko wrote:
> Dawno nie pisalam, chociaz czytam watki regularnie, przynajmniej co
> poniektore.
Witaj Mariko.
> Ale dzisiaj sie znow znajde w roli bladzacego i pytajacego...
>
> Pewna osoba zrobila mi ogromna przykrosc, robiac mi rzecz bardzo chamska.
> Moze to nie jest rzecz wielka - bo ban na kanale, ale na tymze kanale mam
> wielu znajomych... A osoba, ktora mi tego bana dala - byla przyjecielem,
> teraz jest wrogiem...
Wiesz co Mariko? Z moich obserwacji wynika, że tak naprawdę b. często naszym
problemem nie jest to co powierzchownie się nim być wydaje... np. ktoś ma
problemy w pracy, ale ginie na gruncie rodzinnym, bo tylko tam ma odwagę się
wyładować i w dodatku robi to na tyle nieumiejętnie, że 'ginie' (to
oczywiście całkowicie nie związany z Tobą przykład - staram się tylko pomóc
i być może znaleźć jakieś wytłumaczenie, zresztą po moim dzisiejszym
'postowaniu' jestem bardzo bliski bardzo oryginalnej empatii w Twoim
kierunku Mariko :)
Zobacz Mariko, tam niżej (wyciachałem) piszesz o Patrycji - być może
potoczyłoby się to inaczej, gdyby nie jakiś inny, zewnętrzny stres (tak
sobie gdybam). Może jest coś ważniejszego co w dużym stopniu rzutuje na inne
mniej ważne, choć bardziej zauważalne przez Ciebie dziedziny życia?
Przykład z Pl. Zabaw: Pewien chłopiec zachowywał się b. niepoprawnie -
ponieważ zjeżdżalnia była dosyć wysoko a on zrzucał dzieci, zaniepokojony
podbiegłem, bo na samej górze była 3 letnia (jak sie okazało dziewczynak).
Zwróciłem uwagę temu chłopcu, na to jego Matka podbiegła do mnie i wyzwała
mi od "zimnych, zostawiających kobiety, drani, alkoholików, narkomanów,
rozwodników i innych"... Powiedziałem: jest Pani przewrażliwiona, poczuła
się Pani lepiej ubliżając mi? Przecież nawet mnie Pani nie zna. Chciałem
tylko pomóc... i tak od słowa do słowa - zostawił ją Facet, z dwójką dzieci,
nie może znaleźć pracy itd. (nie mogliśmy się rozstać, taka była dyskusja
:).
[ciach]
> Chyba przyszlam tu po to, zeby otrzymac jakies slowa wsparcia, rady... Ale
> nie robilabym tego, gdyby nie bylo ze mna tak zle... Jesli kogos ten post
> zdenerwowal - to przepraszam... Po prostu - nie wiem, co robic...
No co Ty? Nie dajmy się zwariować, może ja jestem w błędzie, ale ta Grupa ma
czemuś służyć, prawda?
Pisz Mariko! (ja czytam - nie zawsze potrafię pomóc, ale czytam)
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|