Data: 2008-11-23 21:28:54
Temat: Re: Co się stało ze światem?
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Denerwują mnie ciągłe jęki i aluzje do swego cierpienia, i nie mówię tu o
> jękach w odniesieniu do Sakujami.
A kto tu jeszcze jęczy poza Sakujamim? To po pierwsze.
Po drugie - wydaje mi się dość sensowne dzielenie się z innymi swoimi
przeżyciami tego rodzaju (obojętnie jak je nazwiemy), bo od razu
zauważamy, że nie jesteśmy odosobnieni w jakimś problemie, a i
skorzystać można ze wskazówek ludzi, którzy przez ten trudny stan
przeszli. Można inaczej spojrzeć na problem i siebie samego. No nie
wiem, mam wrażenie, że to co teraz napisałam to truizmy, ale może czasem
trzeba je sobie przypomnieć lub uświadomić.
> Nie jestem pewna, czy on akurat potrzebuje waszej wspólnej smutnej mszy na
> ten temat. Wg mnie potrzebuje wsparcia poprzez pozytywny wpływ i pozytywny
> bodziec, a nie wspólne rozdrapywanie sobie ran z przeszłości.
A jesteś pewna, że odpowiednim bodźcem jest powiedzenie czegoś w stylu
"weź się w garść, przecież życie jest cudowne"? Czy to nie jest
klasyczne zaprzeczanie temu, co ktoś czuje?
Pewnie, fajnie pokazywać jaśniejsze strony życia, ale bez empatii to do
nikogo nie trafi. Nie zaczarujesz rzeczywistości mówiąc dookoła, jaka to
jesteś szczęśliwa. Może swoją zaczarujesz, ale tych w dołku możesz tylko
wkurzyć. Czy to tak trudno zrozumieć?
Ewa
|