Data: 2009-12-18 07:47:08
Temat: Re: Co to jest anhedonia ?
Od: "R e d a r t" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisał w wiadomości
news:hgdsre$q74$1@node2.news.atman.pl...
> swoimi emocjami, uczuciami- a człowiekowi (piszę o globie), który
> kompletnie nie ma dostępu do swojej sfery uczuć- wrzuca coś takiego, jak w
> tym wątku:
Na tę kwestię glob Ci odpowiedział dość wyraziście:
"To że jesteś dzikusem, który nie potrafi wczuć się w cierpiącego
świadczy o oziębłosci odczuwania, eutanazja wzieła się z empatii, a
radart to emocji nie ma , bo tatuś zakazał. Pasujecie do siebie
przygłupy."
Pomijając kwestię 'tatusia' - zauważ, że glob cierpi. Sam siebie określa
jako cierpiącego.
Moje pytania krążą wokół tego cierpienia.
Są może i toporne czasem, ale cóż ... Glob zdecydował się pisać
u na grupie, ja zdecydowałem się utrzymywać kontakt. Ciągle jestem
na etapie poszukiwania możłiwie twórczej płaszczyzny wymiany informacji.
Trudno to nazywać płaszczyzną porozumienia, ale cóż ... Ograniczenia
są silne, z obu stron ...
> to można mieć pewność, że mamy do czynienia z botem albo z kimś, kto nie
> czuje ani radości, ani smutku- zupełnie niczego, poza bólem, pragnieniem,
> łaknieniem czy chęcią defekacji. Tylko dlaczego chcesz, żeby on Ci
> odpowiedział na to pytanie? Przecież to absurd?
Nie jestem wcale pewien, że nie czuje radości ani smutku. I o to pytam
właśnie.
Jakąś motywację ma, by tu pisać na grupie. Znajduje w tym jakąś radość.
Radość jakiegoś współuczestnictwa w ludzkiej zbiorowości. Radość z tego, że
ktoś okazuje mu zainteresowanie. Cierpi, jeśli zauważa, że okazane
zainteresowanie
nie dotyczy dokładnie treści, które przedstawia, a bardziej podmiotu (czyli
globa
samego w sobie), który je przedstawia.
I jest tu niewątpliwy paradoks, jeśli wczytać się w treść postów globa. W
końcu
ewidentnie wychodzi z nich, że podmiot cierpi na brak uwagi, czuje się
zdeprecjowany,
otoczony przez sztywne, 'niewidzące' struktury.
|