Data: 2012-04-28 17:01:18
Temat: Re: Co w Portugalii?
Od: Qrczak <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2012-04-28 18:32, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Fri, 27 Apr 2012 14:29:50 +0200, Qrczak napisał(a):
>> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Dnia Fri, 27 Apr 2012 12:51:30 +0200, krys napisał(a):
>>>> Ikselka wrote:
>>>>> Dnia Fri, 27 Apr 2012 00:36:47 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>> Przypomnę tytuł posta: Co w Portugalii?
>>>>>
>>>>> Manchego to HISZPAŃSKI ser.
>>>>
>>>> Tym bardziej polecanie jego zakupu w wątku "Co w Portugalii" jest
>>>> zachowaniem w stylu: "mądry wie, co mówi, głupi mówi, co wie"
>>>
>>> Hint:
>>> "Pewnie mają tańszy (i świeższy, tj. prosto z dojrzewalni) niż u nas"
>>
>> Taaaa.... ja tak kupiłam w Anglii whisky. Okazała się droższą niż w
>> popularnym (a wcale nie takim tanim) sklepie internetowym a i wybór dużo
>> mniejszy się okazał.
>
> Tak to jest, jak się lubi wódę na myszach :-)
>
> A mnie przywieziono Manchego z Gibraltaru. O niebo lepszy i tańszy, niż ten
> sam (tego samego producenta) kupowany w Polsce, w sklepie internetowym z
> oryginalnymi serami. W Polsce można go kupić albo w niektórych
> supermarketach - obeschnięte, popleśniałe kawałki, albo w internecie, i tu
> po smaku widac, że też źle przechowywany.
No pacz pani, jak ten świat dziwnie zbudowany. Ciebie podnieca dość
pospolity serek, mnie osiemnastoletni Macallan. I nawet może być na
myszach. Zwłaszcza na myszach.
qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
|