« poprzedni wątek | następny wątek » |
141. Data: 2015-04-17 15:29:05
Temat: Re: Co z tym jajem?Dnia Thu, 16 Apr 2015 17:51:46 +0200, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2015-04-16 08:24, obywatel bbjk uprzejmie donosi:
>> W dniu 2015-04-16 o 08:14, FEniks pisze:
>>
>>> Moja ciocia zrobiła kiedyś "wermut" z ryżu i rodzynek, o ile dobrze
>>> pamiętam (rodzynki były na pewno, ale z tym ryżem mogłam coś pomylić).
>>
>> Jeśli to u cioci był wermut, to pewnie i ziółek było tam sporo. Nie
>> lubię ziółek w alkoholu, kojarzy mi się to z lekarstwem, ale i ogólnie
>> nie jestem amatorką ani znawczynią alko, no, może poza winkiem czasem.
>> Dlatego zdziwiłam się, że ten bermet mi smakował, bo na ziołach stał,
>> nie wyczuwałam tam ich tzw. bukietu, a szczególnie ani śladu
>> znienawidzonego anyżku.
>
> Najlepsze lekarstwo na żołądek: Jagermeister.
>
Albo Gammel Dansk :)
--
Pozdrawiam,
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
142. Data: 2015-04-17 16:13:33
Temat: Re: Co z tym jajem?W dniu 2015-04-17 o 09:01, bbjk pisze:
> W dniu 2015-04-17 o 08:45, FEniks pisze:
>
>> Raczej wysyłkowo, bo w spisie nie widzę żadnego sklepu we Wrocławiu. BTW
>> Stronę www mają fatalną w obsłudze.
>
> Strona fatalna, ale słodycze pyszne. Oni sprzedają też w Inter Marche,
> ale nie wiem, czy we wszystkich.
Przede wszystkim w ogóle nie widzę na stronie tych krówek, więc będzie
mi trudno je wypatrzeć w sklepie. A 30dag wysyłkowo chyba nie warto kupować.
>
>> Dzięki, też takie właśnie lubię, więc sobie je przetestuję na pewno. A
>> te krówki wawelskie bywają różne - i ciągnące się, i kruche, i takie w
>> sam raz, ale ogólnie nie mają zbyt wielu dosmaczniaczy jak na mój gust.
>
> Ciekawa jestem Twojej opinii.
Jak tylko uda mi się je gdziekolwiek dostać, to nie omieszkam podzielić
się wrażeniami.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
143. Data: 2015-04-17 16:20:13
Temat: Re: Co z tym jajem?W dniu 2015-04-16 o 18:57, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>> Najlepsze lekarstwo na żołądek: Jagermeister.
>> A ić!
>>
>> Choć jeden mały kieliszeczek mi smakował, ale po następnych żałowałam...
> Na to jest prosta nalewka na zielonych orzechach włoskich, a nie
> jakieś skomplikowane mikstury.
Będąc w zeszłym roku w Szwarcwaldzie, wyczytałam w przewodniku, że
koniecznie trzeba spróbować nalewki na orzechach laskowych, którą
serwują w górskich schroniskach. A żem w trunkach nieobyta napaliłam się
na nią bardzo, spodziewając się czegoś słodkiego i aromatycznego.
Wielkie było moje rozczarowanie, kiedy podali mi czystą wódę (pewnie z
50% miała albo i więcej), w której aromatu orzechów dowąchać ani
dosmakować się nie mogłam. Na szczęście miałam komu oddać mój kieliszek.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
144. Data: 2015-04-17 17:06:42
Temat: Re: Co z tym jajem?W dniu 2015-04-17 o 16:13, FEniks pisze:
> Przede wszystkim w ogóle nie widzę na stronie tych krówek, więc będzie
> mi trudno je wypatrzeć w sklepie. A 30dag wysyłkowo chyba nie warto
> kupować.
Podeślij na priv adres, to Co wyślę na spróbkę.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
145. Data: 2015-04-17 17:08:18
Temat: Re: Co z tym jajem?
Użytkownik "FEniks" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:55311699$0$27514$6...@n...neostrad
a.pl...
Będąc w zeszłym roku w Szwarcwaldzie, wyczytałam w przewodniku, że
koniecznie trzeba spróbować nalewki na orzechach laskowych, którą
serwują w górskich schroniskach. A żem w trunkach nieobyta napaliłam się
na nią bardzo, spodziewając się czegoś słodkiego i aromatycznego.
Wielkie było moje rozczarowanie, kiedy podali mi czystą wódę (pewnie z
50% miała albo i więcej), w której aromatu orzechów dowąchać ani
dosmakować się nie mogłam. Na szczęście miałam komu oddać mój kieliszek.
Ewa
***************************
Jak będziesz tam jeszcze to popróbuj trunku o nazwie (spolszczonej, ale
wiernie) "Paliwo rakietowe dla czarownic" albo (stoi przede mną) Wassergeist
von Radaufall :) Po pierwszym totalny odlot, po drugim powrót pod chłodne
bryzgi wodospadu. :)
Acha, najpewniejsze są w Bad Harzburg..
pozdr
Stefan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
146. Data: 2015-04-17 17:26:35
Temat: Re: Co z tym jajem?W dniu 2015-04-17 o 17:06, bbjk pisze:
> Podeślij na priv adres, to Co wyślę na spróbkę.
Co=Ci.
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
147. Data: 2015-04-17 17:42:54
Temat: Re: Co z tym jajem?Pani Ewa napisała:
>> Na to jest prosta nalewka na zielonych orzechach włoskich,
>> a nie jakieś skomplikowane mikstury.
>
> Będąc w zeszłym roku w Szwarcwaldzie, wyczytałam w przewodniku,
> że koniecznie trzeba spróbować nalewki na orzechach laskowych,
> którą serwują w górskich schroniskach. A żem w trunkach nieobyta
> napaliłam się na nią bardzo, spodziewając się czegoś słodkiego
> i aromatycznego. Wielkie było moje rozczarowanie, kiedy podali
> mi czystą wódę (pewnie z 50% miała albo i więcej), w której
> aromatu orzechów dowąchać ani dosmakować się nie mogłam.
> Na szczęście miałam komu oddać mój kieliszek.
Może to taką orzechówkę miewał kapitan Sznabl w Brusce, i po nią
posyłał Szwejka feldkurat Otto Katz dla doprowadzenia żołądka do
porządku? Im dalej na północ, tym mniej słodko. Takie można odnieść
wrażenie. Słodka jest orzechówka dalmacka. Orahovica, bo tam się po
stokrotkowemu pisze. Oczywiście na rakiji, ale nie zawsze tak mocna.
I nie na samych orzechach, choć one dominują, reszta to dodatki.
Z ciekawszych, to jest tam kawa w ziarenkach. Robią ludzie po domach,
ale można też kupić w sklepie w butelce. Dobrze się pije z cytryną.
Aromatyczna.
Jarek
--
-- Przyniosłem, proszę pana feldkurata, zamiast dwóch butelek orzechówki
i takiej, jaką pije pan kapitan Sznabl, od razu pięć, żeby w domu był
pewien zapas i żebyśmy mieli co pić.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
148. Data: 2015-04-18 13:02:54
Temat: Re: Co z tym jajem?W dniu 2015-04-17 o 17:06, bbjk pisze:
> W dniu 2015-04-17 o 16:13, FEniks pisze:
>
>> Przede wszystkim w ogóle nie widzę na stronie tych krówek, więc będzie
>> mi trudno je wypatrzeć w sklepie. A 30dag wysyłkowo chyba nie warto
>> kupować.
>
> Podeślij na priv adres, to Co wyślę na spróbkę.
Poszło. :-)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
149. Data: 2015-04-18 13:09:50
Temat: Re: Co z tym jajem?W dniu 2015-04-17 o 17:08, Stefan pisze:
>
> Jak będziesz tam jeszcze
Kiedyś na pewno, bo są tam cudowne miejsca.
> to popróbuj trunku o nazwie (spolszczonej, ale wiernie) "Paliwo
> rakietowe dla czarownic" albo (stoi przede mną) Wassergeist von
> Radaufall :)
Jeśli to coś w stylu tej orzechówki, to chyba się nie skuszę.
Zdecydowanie wolę ichnie słodycze - szwarcwaldzki tort i czekoladki z
małych cukierenek. Nie wspominając o szynce. ;)
> Po pierwszym totalny odlot, po drugim powrót pod chłodne bryzgi
> wodospadu. :)
Pod wodospadem można całkiem nietypowo odlecieć, wylegując się na
wielkich drewnianych leżakach i wystawiając twarz na delikatną mgiełkę
wody. Do tego odlotu nie trzeba żadnych innych środków odurzających. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
150. Data: 2015-04-18 13:13:59
Temat: Re: Co z tym jajem?W dniu 2015-04-17 o 17:42, Jarosław Sokołowski pisze:
> Może to taką orzechówkę miewał kapitan Sznabl w Brusce, i po nią
> posyłał Szwejka feldkurat Otto Katz dla doprowadzenia żołądka do
> porządku? Im dalej na północ, tym mniej słodko. Takie można odnieść
> wrażenie. Słodka jest orzechówka dalmacka. Orahovica, bo tam się po
> stokrotkowemu pisze. Oczywiście na rakiji, ale nie zawsze tak mocna. I
> nie na samych orzechach, choć one dominują, reszta to dodatki. Z
> ciekawszych, to jest tam kawa w ziarenkach. Robią ludzie po domach,
> ale można też kupić w sklepie w butelce. Dobrze się pije z cytryną.
> Aromatyczna.
Kusi Pan tak tą Dalmacją, że zaczęłam się zastanawiać, czy nie wybrać
się tam na wakacje. Jakieś konkretne miejsce (miejscowość) poleciłby Pan?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |