Data: 2010-01-06 21:05:06
Temat: Re: Coraz więcej kobiet nie radzi sobie z funkcjonowaniem w rodzinie
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 6 Jan 2010 12:41:43 +0100, Qrczak napisał(a):
> W Usenecie cbnet <c...@n...pl> tak oto plecie:
>>
>> BTW kobiety mają dziś wielokrotnie łatwiejsze życie niż ich mamy,
>> a mimo to niektóre nie dają rady, gdy pojawiają się dzieci.
>>
>> I to nie jest kwestia tego czy partner "pomaga" w domu, czy nie
>> (bo bez względu na ilość wspólnych działań i tak będą czuły,
>> że "wszystko" jest na ich głowie), ani tego czy wychodzą z domu
>> na spotkania/basen/spacer/do koleżanki... itp (bo realnie żadna
>> ilość wyjść/atrakcji nie jest w stanie ich zadowolić), lecz jest
>> to kwestia PRIORYTETÓW.
>> Kiedy nie ma dzieci wszystko jest "cudownie" i "wspaniale", ale
>> kiedy pojawiają się dzieci i czasu dla siebie zostaje dużo, dużo
>> mniej niż wcześniej, to poczucie zamknięcia w klatce, nawet
>> jeśli jest ze złota, wpędza je w depresję.
>
> Bo popatrz, jak pokazuje się macierzyństwo, małe dzieci. Leżą uśmiechnięte,
> pachną mydłem, mlekiem i ciepłym ciałkiem. W kolorowych śpiochach w pięknie
> ozdobionych łóżeczkach. Rzeczywistość nie jest aż taką ładną reklamą Bebika.
> Dzieci mordy prują, w pieluchy srają, po nocach nie śpią. Nie da się ich
> odłożyć na półkę ani zwrócić z reklamacją, że chorowite, niesypiające,
> nieusłuchane. Matka sobie nie radzi. A nawet jak próbuje sobie radzić, to i
> tak pomiędzy łazienką a kuchnią przypomina sobie te wyjścia na
> spotkanie/basen/do koleżanki. Mąż nie rozumie tego, bo on akurat wtedy albo
> pracuje, albo odpoczywa po pracy, albo nie karmi piersią (jak śmie!), albo
> mu hormony nie odwalają, albo jeszcze z pięciuset innych powodów.
>
>> Dla odmiany niektóre kobiety bawią się nie odmawiając sobie
>> przyjemności, lecz gdy pojawiają się dzieci wchodzą w rolę
>> matek bez żadnych oporów, rezygnując z kolorowych atrakcji
>> bez żalu.
>> I to nie o nich jest ten artykuł.
>
> Inne sobie jakoś radzą. Albo zaciskają zęby do szczękościsku i przeczekują
> najgorsze.
>
> Qra
Tak to czytam... i się dziwię: no było trochę zachodu, ale co bym dała,
żeby tak znowu :-)
--
Ikselka.
|