Data: 2017-10-26 12:59:46
Temat: Re: Coś do chleba ze słoika.
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Trybun <c...@j...ru> wrote:
> W dniu 2017-10-11 o 15:27, XL pisze:
>> U nas w podkieleckich lasach jeszcze kilka dni temu było czerwono od
>> rydzów. Ludzie wiadrami wynosili z lasu. Nadal wynoszą. I prawdziwki. My
>> dotąd zbieraliśmy grzyby tylko przy domu (rydze, kanie, prawdziwki,
>> maslaków to już nie tykamy nawet), ale musimy trochę zostawić na ,,wysiew".
>> Wczoraj pierwszy raz poszliśmy w lasy okoliczne - piękny był spacer,
>> dwugodzinny tylko, z bonusem w postaci dwóch 12-litrowych wiader rydzów
>> :-))
>
> Taki jakiś popieprzony grzybowo ten region w którym mieszkam. Np. w
> poznańskim Antoninku (dzielnica Poznania) było więcej grzybów niż tu, w
> okolicznych lasach..
>
>>
>>
>>> pokazały się gąski.
>> Te zielone??? WOW. Najlepsze. U nas mówią na nie ,,zieleniatki". Uwielbiam
>> ich zapach - jak świeżo zmielona mąka we młynie (wspaniałe wspomnienie z
>> dzieciństwa). Niestety tylko w kilku rejonach lasu bywają. Muszę się
>> wybrać!
>
>
> Zielone też, ale gównie siwe,. Fachowo nazywają się chyba "Gąska
> Niekształtna". W praktyce poza kolorem niczym się nie różnią od tych
> zielonych. Ten sam zapach i smak po przyrządzeniu.
No nie wiem, czy ten sam. Zupa z zieleniatek jednak jest jedyna. Żaden inny
grzyb tego nie da.
> Problematyczne dla
> nowicjusza może być tylko ich rozpoznanie, bo jest kilka innych gatunków
> bardzo podobnych do tej gąski.
>
>
> https://nagrzyby.pl/atlas/179
>
>
Ja się znam na grzybach, jednak z zasady nie zbieram czerwonych gołąbków i
gąsek innych niż zielone i fioletowe. Zbieram te, nad którymi nie muszę się
zastanawiać.
PS. A już skrajności w rodzaju pomylenia sromotnika z kanią to ani rusz nie
pojmuję - przecie to jak konia z kotem pomylić.
--
XL
|