Data: 2009-03-18 22:36:01
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 18 Mar 2009 21:27:25 +0100, R napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" napisała w wiadomości
> news:1vezm4aixdnpm$.v664n435qada$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sun, 15 Mar 2009 18:01:39 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> michał pisze:
>>>
>>>> Moje chciały więcej i co innego - teraz duma mnie rozpiera. ;D
>>>> (nie zabrzmiałem jak Duży Rozmiar?)
>>>
>>> Trochę tak
>>
>> Samo rozpieranie przez dumę to jednak za mało, aby zabrzmieć xlowato.
>>
>>
>>> ale nie czaję kontekstu...
>>
>> I słusznie nie czaisz - "jego" chciały więcej i co innego, a moje tylko
>> tyle, ile do szczęścia potrzeba i dokładnie tego, co ja :->
>
> Z punktu widzenia rodzica chyba wymarzona sytuacja ale ze strony dziecka...
Ze strony dziecka - to zależy od rodzica, od tego, kim on naprawdę jest,
kim naprawde umiał być dla swego dziecka, jak wiele dziecko chce przyjąć od
rodzica i jak, jako prawie dorosły człowiek, po latach "procesu
wychowawczego" i wzajemnych relacji ocenia ono (samo dla siebie) życie tego
rodzica. To jest ten własnie krytyczny w wielu rodzinach moment, który
decyduje o efekcie ostatecznym.
Myślę, że nie musiałam/musieliśmy niczego moim/naszym dzieciom udowadniac
na siłę: mądry człowiek patrzy, widzi, wyciąga wnioski i wie.
|