Data: 2009-08-19 21:08:21
Temat: Re: Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron pisze:
> W czasie wojny każdy (komiwojażer, dyrektor, cieć) w sytuacji, w której
> może zostać postawiony w sytuacji, w której nawet w ułamku sekundy
> zrozumie, co jest tak naprawdę w zyciu istotne. Podczas pokoju przez
> całe życie raczej się tego nie dowie.
W czasie pokoju ludzie nie umierają? Tak samo - na nowotwory, zawały
serca, w wypadkach? Czy śmierć losowa i od nieuleczalnych chorób omija
bogatych i lepiej postawionych?
> Zaczyna też działać coś, czego
> wśród ludzi w czasie pokoju raczej już nie ma- coś, co można określić
> jako "naturalna selekcja".
Niewątpliwie. W pierwszej kolejność na wojnie giną słabsi, mniej
zaradni, _ubożsi_ (których nie stać np. na szybką ucieczkę w spokojne
tereny, czy przekupienie kogoś). Toż mi moralność i etyka!
> Pamiętam opowieści ludzi, którzy przeżyli 2WŚ- jak to po niej
> rozpocząłsię istny szał wręcz. Ludzie mieli potężny apetyt na życie.
A co mówili na temat wojny? Mieli na nią jeszcze apetyt?
Niesłychane, że wojenna i krótko powojenna literatura, chociażby ta
którą czyta się jako lekturę szkolną, nie daje Ci wystarczającego obrazu
degradacji podstawowych wartości, jaka następuje w czasie wojny.
Ewa
|