Data: 2011-10-24 21:56:33
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 24 Oct 2011 23:36:35 +0200, michał napisał(a):
> W dniu 2011-10-24 20:00, Ikselka pisze:
>> Dnia Mon, 24 Oct 2011 19:39:02 +0200, michał napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-10-24 19:27, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Mon, 24 Oct 2011 19:13:44 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>
>>>>> Dnia 2011-10-24 14:38, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>> Dnia Mon, 24 Oct 2011 11:14:08 +0200, medea napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> I chociaż widzę w sobie niektóre
>>>>>>> paskudne wady mojej mamy (chociażby furiactwo), to wolę się utożsamiać z
>>>>>>> tą lubianą przez wszystkich Marylką. ;)
>>>>>>
>>>>>> Ja tam nie widzialam w Mamie żadnych paskudnych wad, bo ich nie miała -
>>>>>> poza bezgranicznym uwielbieniem dla mojego brata. Że jednak tej cechy
>>>>>> akurat nie odziedziczyłam, natomiast wszystkie pozostałe jak najbardziej,
>>>>>> to mogę powiedzieć, że odziedziczyłam same najlepsze :-)
>>>>>
>>>>> Wiadomo.
>>>>>
>>>>
>>>> Nie miałam zbyt wielkiego wyboru, mogłam tylko takie :-)
>>>
>>> Niekonsekwencję wyczuwam.
>>
>> W czym? Skoro nie widziałam i nie było w mamie żadnych wad prócz jedne ww,
>> a odziedziczyłam wszystkie cechy prócz tej, to konsekwencja jest dosyć
>> ścisła.
>
> Sądzę, że nie masz zdolności samooceny. Albo masz ludzi, którym to
> mówisz, za idiotów.
> Pamiętam Twoją opowieść o starczej osobie, kobiecie - nie pomnę, czy
> była z Twojej rodziny czy nie - która jak przyznawałaś na życiowym
> zakręcie zmieniła diametralnie Twój sposób myślenia, a właściwie sposób
> traktowania siebie jako chodzącą doskonałość.
Nie pamiętam zupełnie , co to miałaby być za opowieść.
Byc może nie moja. Moze jakis bliższy szczegół pamiętasz, to się
ustosunkuję.
> Jeżeli odziedziczyłaś wszystkie cechy swojej matki z wyjątkiem jednej
> czy dwóch, to Twoja Matka musiałyby być tak zarozumiała, jak Ty, a Ty
> musiałabyś być taka od dziecka.
Mylisz zarozumiałość z UZASADNIONĄ samoakceptacją i UZASADNIONĄ pozytywną
samoświadomością. Mam jednego i drugiego baaaaaaaaaaaardzo dużo, to prawda.
I długo oraz boleśnie mi przychodziło dojście do tego wszystkiego, na tyle
długo i boleśnie, że NIKT, absolutnie NIKT nie jest w stanie mi wmówić, że
się co do siebie mylę.
--
XL
"Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów."
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
|