Data: 2011-10-26 20:50:52
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 26 Oct 2011 22:37:07 +0200, Paulinka napisał(a):
> Może jesteś zbyt surowa. Może ta chęć ucieczki nie była powodowana
> egoizmem, ale strachem?
> Ludzie w obliczu tragedii różnie się zachowują, jedni dostają kopa do
> działania, a inni wręcz przeciwnie. Nie wiem, jak było w przypadku
> Twojego brata.
Wystarczy, że ja wiem. 20 lat wychowywaliśmy się razem :-]
> Średni brat był zawsze mocno faworyzowany przez rodziców, sporo chorował
> w dzieciństwie i zawsze mocno mu pobłażano.
> Nie wiem czemu, ale jest emocjonalnym lodowcem. Bardzo rzadko, ale
> jednak coś mu się wysmykuje. Widać, że chowa te emocje, ciepłe uczucia
> gdzieś głęboko i czasem uda się go na coś naciągnąć. Szybko jednak
> ucieka do swojej skorupki, a przecież nie powinien taki być, skoro
> najwięcej zainteresowania to właśnie jemu okazywano.
Egoista, ot co. Typowy w dodatku.
Jak mój brat, który nigdy niczego nie musiał z siebie dać, bo tylko
otrzymywał - i tak od dziecka. Nie musiał nikogo (a już najmniej mnie)
szanowac, nie musiał się uczyć, ani pracować w domu z ojcem, załatwili mu
przechodzenie z klasy do kalsy w technikum, maturę, pracę i... żonę. Tak!
To i nie umiał ani nie chciał czuć. Dla niego po prostu skończyło się
branie.
--
XL
"Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów."
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
|