Data: 2002-03-26 08:06:57
Temat: Re: Czy mogę mieć nadzieję?
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> ___________________________________
> W tym. O tu tu tu. ;-) Uwaga definicja:
>
> Wielkie zaufanie - (wyr. przyd.) zaufanie którym obdarzamy osobę
płci
> przeciwnej, kiedy jesteśmy pewni, że:
> 1) nie porzuci nas dla pierwszej lepszej;
> 2) nie porzuci nas dla drugiej jeszcze lepszej;
> 3) w ogóle nie ma zamiaru nas porzucać;
> 4) będzie kochającym rodzicem dla Naszych dzieci;
> 5) możemy sobie bez trudu wyobrazić nasze życie z nią pod jednym
dachem i
> jest to wizja przyjemna;
> 6) jest szczera;
> 7) jest czuła i troskliwa;
> 8) wykluczamy względy natury finansowej, podatkowej, presizowej i
> ekologicznej jako motywy działań 1) do 7) tej osoby;
> 0) motywem jej związku z nami jest miłość, natomiast motywem naszego
związku
> z nią jest miłość.
>
Jak czytam ta Waszą dyskusję, a przeczytałam cały wątek, to sobie tak
myślę jaka to ja jestem cholerna szczęściara.
Z aktualnym mężem poszłam do łóżka po 2 tygodniach znajomości. No
właściwie to nie było łóżko, ale taka piękna górska łąka na której
kwitły stroczyki i rosło mnóstwo poziomek :-)).
Ja nie byłam jego pierwsza, ale on był moim pierwszym :-)).
Tzn. miałam przedtem innych chłopaków, ale nie w sensie "łózkowym" a
zwykle to byłam zakochana nieszczęśliwie w innych kolegach.
No i skąd ja po tych dwóch tygodniach znajomosci wiedziałam że to TEN
?
A musiał być TEN, skoro do dziś po 23 latach jesteśmy razem :-)).
Pzdrw.
Basia
|