> > Jakies konkrety?
>
> http://www.nexusmagazine.com/soydangers.html

Przeczytalem i interesuje mnie to robi interes na soji.
Czy jst uprawiana na zasadzie, ze chwasty rosna szybciej i produkcja
jest tansza czy na zasadzie braku zamkniecia bilansu zywnosciowego za
woda i bez uprawy soji na pasze zywieniowa mielibysmy iles milionow
glodujacych.

Moze rzepak czy gryke da sie podobnie przetworzyc na salatki,
maslo, mleczko rzepakowe itd.

Czemu u nas nie prowadzi sie takich badan aby z chwastow, nieuzytkow
wyhodowac rosliny paszowe i je eksportowac w swiat.

Odkad pamietam to na wilgotnych terenach przy drogach rosnie roslina
podobna jak bambus, z purpurowymi lodygami, liscmi.
Rosnie to samo na nieuzytkach , bez podlewania, nawozenia.
Gdyby tak zaczac to uprawiac na tysiacach hektarow i przerabiac na pasze
a potem eksportowac to rolnicy by zarabiali dziesiatki tysiecy dolarow.
A wydajnosc tego jest jak slonecznika, rosnie do wysokosci 3 m
a w ziemi ma bulwy i co roku automatycznie odrasta.
Mozna to zbierac kombajnem czy kosiarka i kisic i przetwarzac na zielone
pasze.

Moze to niesmaczne dla swin, krow, ale poddajac podobnej fermentacji jak
soje, mozna te setki tysiecy ton produktu przerobic na modyfikowana
pasze o duzej wydajnosci energetycznej, a dodatkowo
uzyznic i zagospodarowac tysiace hektarow nieuzytkow.
Jacek

>
> Pozdrawiam,
> Jerzy Zieba
>
> Sent via Deja.com
> http://www.deja.com/