Data: 2003-12-22 14:15:16
Temat: Re: Czy to normalne na Atkinsie?
Od: "Sowa" <m...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iza Radac'" <i...@i...org> napisał w wiadomości
news:bs6srb$h1h$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jesteśmy pokoleniem, ktoremu nakazuje się byc happy i keep-ać smiling. A
> jednocześnie wszelki stres, czy ten silny, czy chroniczny lekki,
postrzegany
> jest jako przyczyna wszelkiego zła, chorób i bylejakości życia.
A czy nie zauważyłaś, że właśnie ten "nakaz" bycia zadowolonym powoduje
pogłębienie zestresowania ?
Czyż to nie kip smiling Amerykanie, są najbardziej zaprozakowanym narodem?
W tym sęk - wysnuto IMHO dobre wnioski, ale nic poza tym, nic nie zrobiono,
poza zepchnięciem problemu na później.
> Takie poglądy mają swój początek w latach 60-tych ubiegłego stulecia i po
> dziś dzień wloką się poprzez stronice kolorowych trendy gazetek dla pań i
> panów. Najnowsza psychologia i socjologia odchodzą od oskarżania stresu i
> cyklicznych depresji, obie nauki powiadają nawet, że, cytuję z pamięci:
> "...stres jest człowiekowi tak niezbędny do normalnego funkcjonowania i
> robienia jakichkolwiek zmian w życiu (czytaj: progresów), iż należało by
> złożyć mu najszczersze przeprosiny za lata obelg i zniewag." ("Nature")
Stres tak, ale stres odreagowany, a tego właśnie brakuje, stąd zgubne skutki
w postaci chorób.
Były nawet takie badania na królikach - jedne stresowano i pozwalano potem
wybiegać adrenalinę, drugie stresowano, ale nie dawano możliwości
odreagowania stresu.
Te drugie szybko zapadały na choroby układu krążenia i pokarmowego i
umierały
> Zostawmy zatem te bardzo "drzewne" czasy i poprzyglądajmy się choćby
naszym
> dziadkom i pradziadkom.
> Jedno jest pewne - stresowali się nie mniej, zdołowani byli bardziej, ale
mn
> iej o tym wszystkim gadali ;-P
Wręcz przeciwnie, moi dziadkowie stresów mieli dużo i nie małych (np.
wojennych), ale właśnie wygadywali to + dużo pracowali fizycznie.
Ludzie zbierali się kiedyś chętniej niż dziś by pogadać i ponarzekać, teraz
każdy ze swoją puszka piwa gapi się w telewizor.
Czytałam gdzieś o długowiecznych ludziach - kilkadziesiąt przypadków
ponadstulatków - różniło się ich życie bardzo, tak samo dieta, praca,
warunki bytowe, zamożność, kultura, podejście do używek - dosłownie
wszystko. Wspólna była jedna cecha - pogoda ducha i duży dystans wobec
świata materialnego i zdarzeń losowych.
Sowa
|