Data: 2023-01-09 11:22:28
Temat: Re: Czym traktujecie gałkę muszkatołową?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan Marcin Debowski napisał:
>>> Z tymi masalami jest tak, że są one pomysłem może bardziej angielskim,
>>> niż hinduskim. Hindus namiesza swoje curry (danie takie) ze świeżego,
>>> co je zawsze ma na miejscu. Aglikowi zasmakowało, więc wykombinował
>>> gotową suszoną mieszankę, co ją można nawet zabrać do Londynu.
>>
>> Pewnie jest jak piszesz. Niemniej jednak w tej wykombinowanej mieszance
>> gałka się pojawia i świetnie się komponuje, niezależnie od tego, jak
>> mieszankę nazwiemy.
>
> Mam trochę watpliwości, czy to wymysł Angielski. Internety też mają.
> Jakby to wszystko robić zawsze ze świezych składników to nawet taki
> Hindus by się zarżnął. To jest jednak sporo pitolenia.
To trzeba traktować jako metaforę. Proszek curry nie musi mieć takiej
historii jak woda Sodowa, którą wymyślił Sergiej Piotrowicz Sodow,
akademik z leningradzkiego instytutu. Mieszające się kultury przejmują
od siebie nawzajem różne rzeczy. Anglicy, czy ogólnie my na zachodzie,
przejęliśmy fajną kuchnię z jej smakami. Hindusi zaopatrzyli się przy
wymianie w praktyczne podejście. Internety częściej dają curry jako
przykład zjawiska (są tam miękkie składniki, warzy się to wszysko razem).
Garam masalę jako proszek "wynaleźć" łatwiej. Ale autora znaleźć trudno
-- to musiał być proces, emergentny i samoistny.
Jarek
--
Nie angielskie, nie kreolskie, ale nasze, nasze polskie,
Nie austriackie, nie jakieś inne, ale rodzinne, ale rodzinne...
|