i jeszcze zeby byla jasnosc, bo moze ktos jeszcze poza Panem Abraszewskim
tego nie zrozumial:

zozem ma byc tylko podmiot startujacy do konkursu a nie kazdy sklep z
osobna, czyli jak siec ma 60 czy 100 sklepow to wystarczy ze spelni
wymagania dla zoz'u tylko w swojej siedzibie; nie przeklada sie to wiec w
zaden sposob na lepsza obsluge klienta i sklepy pozostana takie jakie byly
do tej pory

sam chetnie bym widzial w kazdym sklepie lekarza na etacie ale to przeciez
nierealne nawet w hameryce... ile wtedy musialby kosztowac sprzet? inna
sprawa ze w Polsce nie ma zadnej kontroli nad tym kto zajmuje sie fizyczna
sprzedaza sprzetu (tak jak to jest np w przypadku farmaceutow) poza ogolnymi
przepisami ktorych w praktyce nikt nie egzekwuje; moim zdaniem NFZ powinien
losowo wysylac do osob realizujacych wnioski ankiety oceniajace sklep i
sprzedawce i na tej podstawie ew. wypowiadac umowy punktom co do ktorych
klienci maja zastrzezenia

raf