Data: 2001-09-07 07:20:55
Temat: Re: DOMINACJA MATKI
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
krzysztof(ek) napisał(a) w wiadomości: <9n91ra$r9d$2@news.onet.pl>...
>
>To chyba naturalne, ze rodzine zaklada sie wtedy, kiedy czlwoiek jest w
>stanie uniezaleznic sie od rodzicow, nie?
Czasami ,zycie sie tak ulozy ,ze dziecko sie pojawia ,zanim czlowiek zdazy
ustabilizowac sie materialnie.
>Nikt nikogo nie zmusza do posiadania dzieci i zawierania malzenstwa.
Dokladnie i tu nie nalezy osadzac tylko Krystyny.Nie rozumiem niektorych
rodzicow.Nie wyobrazam sbie abym mogla tak postepowac jak Krysi matka.Jakbym
sie dowiedziala ze moja corka jest w ciazy to logiczne jest ,ze chcialabym
jej i wnukowi/wnuczce pomoc.Juz dzisiaj kombinuje (a corka ma dopiero
10lat)jak jej zabezpieczyc przyszlosc,czyli mysle o mieszkaniu dla niej.A
jak mi sie nie uda i nie bede mogla dac jej mieszkania to chociaz zrobie
wszystko,aby jej pomoc tzn.zajme sie jej dziecmi w momencie jak ona bedzie
chciala sie sama tego mieszkania dorobic(a dokladnie to z mezem,o ile go
bedzie miala,bo to tez roznie bywa)Uwazam ze nie sztuka jest urodzic
dziecko,ale trzeba jemu pomagac na maxa ile sie da,a nie w momencie jak
zalozy rodzine to juz olewka,niech sobie samo radzi.Dlatego jak Krysi matka
nie moze jej pomoc finansowo i zgodzila sie aby u nich mieszkala razem z
dziecmi i mezem to niech im chociaz nie zatruwa zycia.
Jak Ty to sobie wyobrazasz:mozna byc razem a nie trzeba byc
malzenstwem?Tzn.ze ona mialaby mieszkac z dziecmi u matki a on u swojej?Nie
wrozylabym temu zwiazkowi dlugiej przyszlosci.Tatus na dochodne,dziekuje
bardzo.
>Moze jeszce niech mamusia da samochod, zafunduje wakacje na Karaibach i
>od czasu do czasu rzuci groszem na ubranka dla dzieci, kosmetyczke dla
>Krystyny i w ogole, niech ja utrztymuje, bo biedaczka nie byla na tyle
>dojrzala, zeby pomyslec i zastanowic sie zanim zawarla malzenstwo.
Tak byloby idealnie:)
>>Niech sie przeprowadzi gdzies, gdzie znajdzie prace.
A gdzie teraz mozna znalezc prace ,podpowiedz mi to ja tez z checia sie
przeprowadze.
>A nie pomyslala o tym, gdzie bedzie mieszkac, kiedy zdecydowala sie na
>dzieci? Wtedy trzeba bylo myslec a nie teraz biadolic.
Zdecydowala sie na dzieci...a moze poprostu nie uznaje abrcji,co jej sie
chwali.
>Bocian jej dzieci nie podrzucil, z malzenstwem tez mogla poczekac. Tak
>zdecydowala wiec teraz ponosi konsekwencje.
>
Masz dzieci?
Pozdrawiam.
Magda.
|