Data: 2003-04-13 15:38:45
Temat: Re: Dawny watek o kontrolowaniu poczty dziecka (narkomana)
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iwon(k)a wrote:
> "Z. Boczek" <z...@w...pl> wrote in message
> news:b77k1q$hv3$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
>>
>> Jeśli jest się przyjacielem dziecka - samo Ono powie, kogo spotkało, o
>> czym rozmawiało i co je dręczy. Wówczas chyba ma się większą swobodę w
>> wychowywaniu go na zasadzie rad:
>> "Pamiętaj, Justynko - my możemy sobie o tym porozmawiać, ale to jest
>> Twoja prywatna sprawa i nie powinnaś mówić o tym nikomu poznanej na
>> sieci. Dziś się lubicie, jutro się pokłócicie i może to być wykorzystane
>> przeciw Tobie"
>>
>> Ot - taki trywialny przykład, może nieudolny - ale chyba coś pokazuje?
>
> widze, ze mnie zupelnie nie zrozumiales. Po pierwsze nie obraz sie ale
> troche wychodzi teraz brak posiadania potomstwa, wiec opowiesc jest
> bajecznie piekna :-)
Sorry, Winnetou, mam dwoje dzieci, a pod postem Z. Boczka mogę się podpisać
ręcami i nogamy. Także z powodu własnych doświadczeń z dzieciństwa.
> Twoj przyklad jest jak najbardziej trafiony tyle tylko, ze czasami zycie
> tak slicznie nie wyglada.
Każdy jest kowalem swojego losu, a dziecko jest jak walizka - co włożysz, to
i wyjmiesz.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
|