Data: 2003-04-16 12:01:31
Temat: Re: Dawny watek o kontrolowaniu poczty dziecka (narkomana)
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, ponieważ Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> popełnił(a) co
następuje:
| > I właśnie dlatego nie należy za wszelką cenę dążyć do ich
oznania( tych
| > tajemnic). Jeśli się da, należy od małego zbudować sobie zaufanie u
| > dziecka, wtedy w wieku nastolatkowym samo powie, co je gryzie.
możliwe,
| > bo znam takie układy w RL)
| to nie o to chodzi. dziecko jest naiwane na tyle, ze dla niego
| "ukochany" z internetu bedzie wdziecznym i milym chlopakiem, i takiego
| ci przedstawi, bo to bedzie "prawda" w oczach dziecka. Chyba nie
| sadzisz, ze jakis zboczeniec napisze prawde o sobie.
Dlatego Ty, wiedząc o tym, co mówi Ci dziecko, możesz Je przestrzegać i
mówić jakie jest Twoje zdanie.
| > > a ja mysle, ze do walizki maja dostep nie tylko rodzice.
| > Owszem, ale to jednak on mają pierwszy i podstawowy dostęp, i te
najgrubsze
| > rzeczy to oni wkładają.
| czasami drobiazgi sa jednak wazniejsze...
Mówisz o zabawkach Jamesa Bonda czy o czym, bo nie kumam? Taką
'argumentacją' obalisz wszystko - mówiąc: "Oj, moja Droga, nie zawsze, nie
zawsze" - i Bóg jeden wie, co Ty masz przez to na myśli, bo konkretów nie
uwidzisz :]
W wychowywaniu nie są ważne malutkie incydenty (i zgrzyty, które
_wszędzie_ się zdarzają) - ale całokształt i to _objętość_ POZY nad NEGA
gra rolę.
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
"Mam na ten temat inne zdanie i sądzę, ze należy to wpisać
do protokołu rozbieżności między nami" (boniedydy)
|