Data: 2012-04-22 06:56:56
Temat: Re: Debiuty
Od: Bbjk <b...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-04-21 22:23, medea pisze:
> To tego Ci zazdroszczę, bo ja jedną babcię pamiętam jako już bardzo
> posuniętą staruszkę, która w kuchni niewiele już robiła (no, może
> naleśniki dla mnie). Drugiej babci z kolei pomagałam przyozdabiać dania,
> które wynoszone były z kuchni na stół i w tym się głównie
> specjalizowałam.
Ozdabiać i ja uwielbiałam, a babcia była luzaczką i pozwalała mi na
nieskrępowaną dziecięcą twórczość, sama malowała i miała zrozumienie dla
"indywidualności twórczej", więc nasze torty, mazurki, pisanki choć
tradycyjne w recepturze, były osobliwie zdobione :)Druga babcia była
bardziej tradycyjna, ale pierwsze lata dzieciństwa spędziłam z tą
pierwszą, o artystycznej, pełnej fantazji duszy.
--
B.
|