Data: 2004-03-25 12:23:56
Temat: Re: Decyzja o dziecku
Od: "Michal Koziara" <a...@...stopce.invalid>
Pokaż wszystkie nagłówki
W artykule news:slrnc65fvf.j2l.Grzegorz.Janoszka@plus.icsr.agh.
edu.pl,
niejaki(a): Grzegorz Janoszka z adresu
<G...@p...onet.pl-----USUN-TO> napisał(a):
>> Jeśli nie jesteś wewnętrzenie przekonana (czytaj: nie wiesz, czy
>> chcesz), masz poważne wątpliwości, to IMHO "zdawanie się na los" jes
>> najgorszym z możliwych pomysłów. Co krok spotykam osoby przekonujące
>> nas (mnie i TŻ) "spróbujcie, a potem wszystko samo się ułoży,
>> zobaczycie".
> A ja spotykam coraz więcej osób, które żałują, że nie wpadły na
> studiach, bo teraz sobie nie mogą pozwolić na dziecko, a tak to by
> mieli już odchowanego, idącego właśnie do szkoły...
Różnie bywa. Postawię hipotezę (bo właściwie czemu nie), że zapewne są
to osoby, które dziecka chciały, ale z różnych powodów się na nie nie
zdecydowały (bo studia, bo brak środków, bo nie ma mieszkania, bo
jeszcze był trochę poszalał(a) itd.).
Z drugiej strony znam bardzo szczęśliwą parę, która dwa razy wpadła i
jakoś sobie radzi, posiadanie dzieci wielce zachwalając ;-) Tyle tylko,
że oni też chcieli zostać rodzicami, ino nieco później.
A my akurat nie chcemy. Teraz i później nie chcemy. Z tym, że teraz to
na pewno, a później to różnie może być, choć teraz nam się wydaje, że
też nie będziemy chcieli. Trudno, podemuje się pewne decyzje i potem
ponosi ich konsekwencje.
Niemniej jestem przekonany, że ryzykowanie na zasadzie "jak się urodzi,
to się Wam odmieni" to nie jest najlepszy pomysł. Zarówno dla nas, jak i
dla potencjalnego malucha.
> I jak żałują, że nie posłuchali kiedyś jakichś babć czy innych ciotek
> :)
Babć i ciotek możemy ewentualnie wysłuchać "w temacie" robienia
przetworów ;-) I już.
Michel
--
Tento post je odeslan s pocitace a preto neobsahuje original podpisu
http://www.michelek.republika.pl (w budowie)
http://www.zaginione-obrazy.pl
Prywatnie pisz na michel-maupa-data-pl
|