Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!news.ipartners.pl!not-for-mail
From: "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Decyzja o dziecku [bardzo długie]
Date: Thu, 25 Mar 2004 12:57:40 +0100
Organization: Internet Partners
Lines: 44
Message-ID: <c3uh38$vqk$1@news2.ipartners.pl>
References: <5...@n...onet.pl>
<c3ueat$32m$1@nemesis.news.tpi.pl> <c3uglc$dtm$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: mail.chorzow.um.gov.pl
X-Trace: news2.ipartners.pl 1080215464 32596 157.25.137.98 (25 Mar 2004 11:51:04 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 25 Mar 2004 11:51:04 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:55728
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" :
> Niestety dobrotliwe tłumaczenia nie pomagają na obawy, że:
> a) wcale tego dziecka nie pokocham miłością dziką i szaleńczą, tylko
będzie
> mnie wkurzać dokładnie tak samo, jak wszystkie dzieci do tej pory[1],
> b) nie dam rady tego dziecka wychować na dobrego, szczęśliwego człowieka
(tu
> można rozwijać dowolnie długo),
> c) wbrew najlepszym intencjom wyposażę dziecko we wszystkie własne,
> wyjątkowo uciążliwe schizy (vide np. niniejszy post),
> d) z racji podeszłego wieku oraz stanu zdrowia urodzę dziecko
> chore/upośledzone/cokolwiek i będzie się biedne musiało męczyć przez całe
> życie (tu serdeczne podziękowania dla mojego taty, który zapewne liczył,
że
> takimi pogróżkami zmotywuje mnie do szybszego podjęcia decyzji - suprise!
> suprise!),
> e) mimo wszystko nie dam rady nie spać przez trzy lata i zostanę bohaterką
> medialnych sensacji pt. "dziecko wypadło z okna na ósmym piętrze, gdzie
była
> matka?!",
> f) z wrodzonym talentem do panikowania spędzę resztę życia na dostawaniu
> skurczów żołądka ze strachu przed sytuacją jak powyższa,
> g) wszyscy dookoła, z dziadkami na czele, będą złośliwie sabotować moje
> bohaterskie wysiłki zmierzające do wychowania dziecka na dobrego,
> szczęśliwego człowieka,
> h) obowiązek bycia dobrą matką padnie mi na mózg, co doprowadzi do
> dramatycznego spadku jakości mojego związku z TŻ, z którym w dodatku nigdy
> nie dojdę do porozumienia na temat właściwego postępowania z dzieckiem
> i) tak dalej.
>
Chyba przestań czytać grupy dyskusyjne o dzieciach ;->
Nie jest tak tragicznie.
Po prostu jest inaczej.
Pozdrowienia.
Basia
|