> Wła?nie, na niektórych etapach depresji to już można co najwyżej patrzeć w
> ?cianę, ruszenie się do łazienki jest problemem, a co dopiero aerobik.

Są i etapy na których się nie rusza.
No ale wtedy to się klasyfikuje jako - katatonia :-(


> Słońce jak najbardziej. Agnieszko, a nie jest to czasem klasyczna deprecha
> jesienna?

Jesienna, wiosenna, pogrypowa, popogrzebowa, młodzieńcza, starcza ...
To są przymiotniki.
Problem zawsze tkwi w głowie, nie?


> Wyci?g z dziurawca. Na pewno nieszkodliwe. A może pomóc.

Dowiadujemy się więc z Wielkiej Internetowej Encyklopedii Multimedialnej
[http://wiem.onet.pl/wiem/01006b.html]:

"O leczniczych właściwościach dziurawca decydują zawarte w nim substancje -
hiperycyna (czerwony barwnik), flawonoidy, działający moczopędnie hiperozyt
oraz rutyna i kwercetyna, uszczelniające naczynia włosowate, działajace
przeciwbiegunkowo i bakteriostatycznie garbniki. Ziele dziurawca zawiera
również, olejki eteryczne, żywice, kwasy organiczne, pektyny, cholinę, sole
mineralne, cukry, witaminy A i C. Nasiona zawierają hyperforynę posiadającą
antybiotyczne właściwości. Stosowany wewnętrznie rozszerza naczynia
krwionośne narządów wewnętrznych, działa żółciopędnie, moczopędnie,
USPOKAJAJĄCO, przeciwbakteryjnie i tonizująco przy ogólnych osłabieniach.
Zewnętrznie stosowany jest przy odmrożeniach, oparzeniach, leczeniu trudno
gojących się ran i chorób skórnych. Dziurawiec powinien być stosowany
rozważnie i z umiarem gdyż [UWAGA!!!!! - rgr]
wywołuje zwiększenie wrażliwości skóry na promienie słoneczne."

Czyli słońce i dziurawiec - nie bardzo...

> Można by wykluczyć schorzenia czysto somatyczne, ale generalnie popieram
> zdanie, że dobrze na pocz?tek jednak zaaplikować jaki? ?rodek z grupy
> podnosz?cych nastrój.

Byle nie na własną rękę!!!!!
Do fachowca, do fachowca....

rgr