Data: 2012-03-09 22:11:58
Temat: Re: Dla amatorow kapusty
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 09 Mar 2012 22:54:43 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 09 Mar 2012 22:21:00 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Thu, 08 Mar 2012 23:01:01 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> KRZYZAK pisze:
>>>>>> Dnia Sat, 3 Mar 2012 23:26:56 +0100, KRZYZAK napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> PS
>>>>>>> Podoba misie ta grupa:) Da sie stad wycignac jakies sztuczki:)
>>>>>> Ale jeszcze poprosze sposoby na wyczesany, wyrazisty, klarowny, niegubiacy
>>>>>> smakow czysty barszcz czerwony.
>>>>> Buraki, majeranek, czosnek, ziele angielskie, liść laurowy, sól, oliwa,
>>>>> jarzyny, pieprz w całości, cukier, jeśli mało kwaśny to ocet (zabawa z
>>>>> cytryną i kwaskiem jest mało produktywna smakowo).
>>>>> Doprawiać do bólu, bo barszcz szybko traci smak.
>>>> Barszcz czysty robię na rosole (o ile barszcz nie ma byc postny - wtedy
>>>> oliwa), doprawiam koncentratem buraczkowym "Krakus" - daje kwasność i
>>>> słodycz.
>>> Krakusa poznałam na zeszłorocznej Wigilii u teściowej. Byłam zaskoczona,
>>> że gotowy produkt jest całkiem smaczny.
>>
>> Ja też, kiedy pierwszy raz go kupiłam. Do tamtej pory robiłam oczywiście
>> sok z buraków i to ze swoich - do picia dla dzieci i do barszczu,
>> zakwaszajac kwaskiem cytrynowym. Od czasu trafienia na "Krakusa" zarzuciłam
>> to, bo dzieci dorosły, a produkt rewelacja do barszczu - mam stały zapas w
>> domu, a kiedy zostaje jedna butelka, to już mam "nerw", że braknie i biegnę
>> kupić.
>
> Ci powiem, że produkt jest naprawdę godzien polecenia. Jak ktoś nie
> umie, nie chce mu się robić barszczu od podstaw, to może go skonsumować
> jako gotowe danie.
Owszem. Tyle ze ja lubię posmak "żywych" buraków, więc najpierw gotuję
wywar z włoszczyzny i tych "żywych", a potem pod koniec wlewam "Krakusa".
>
>>>> Octu absolutnie - nie cierpię jak barszcz smierdzi octem :-)
>>> Jak się go nawali za dużo, to rzeczywiście będzie śmierdzieć ten
>>> barszcz. Ocet ma pogłębić kwaskowatość.
>>
>> Nie mogę, każda ilość mnie drażni i czuję gorycz.
>
>
> My taki czysty barszcz robimy tylko Wigilijny. To jest cała celebracja,
> naprawdę nie czuć go octem, jest słodko-kwaśny, aromatyczny, dobrze
> doprawiony. Ba! ten idealny smak każdy z nas ma w głowie i już przy
> stole pierwsza rozmowa to ocena jak w tym roku się nam barszcz udał.
Robię czysty kilka razy w roku, do krokietów i fasoli jaś, natomiast bardzo
często robię na obiad zabielany, okraszony cebulą i skwarkami, z
ziemniakami na osobnym talerzyku albo (jak mawiała lekceważąco moja Mama,
ze wzgl. na ojca) po bodzentyńsku, czyli gniecione ziemniaki na talerz z
jednej strony, obok nich wlany barszcz, a ziemniaki wygladają wtedy jak
brzeg oceanu ;-)
--
XL
|